Od 15 grudnia można złożyć wniosek, pierwsze wypłaty od stycznia: urząd miasta przedstawił szczegółowy plan wprowadzenia tak zwanego bonu opiekuńczego.
Inny to rezygnacja z ubiegania się o miejsce w żłobku publicznym.
- Ze żłobka prywatnego trzeba będzie przynieść zaświadczenie, z nianią podpisać umowę o dzieło, a składki na ubezpieczenie za nas zapłaci budżet państwa - tłumaczy Małgorzata Olejnik z urzędu. - Jeżeli za nianię płaci się przykładowo tysiąc złotych, to będzie się płacić 500 złotych.
Prezydent Piotr Krzystek pytany, co z rodzicami, którzy mają jedno dziecko, odpowiada że chce najpierw ocenić skutki działania obecnego programu. Ma nadzieję, że pomoże on także rodzicom, którzy czekają na miejsce w żłobku publicznym.
- Część miejsc się zwolni. Jestem przekonany, że odciążymy żłobki, bo bardzo bujnie rozwija się rynek usług żłobków prywatnych - tłumaczył prezydent.
Miasto przygotowało trzy miliony złotych na przyszły rok. Szacuje się, że z bonu skorzysta 500 rodzin.
Kolejka do żłobka publicznego w Szczecinie liczy około 1500 dzieci - także takich dopiero urodzonych, które rodzice zapisują do kolejki wcześniej w obawie o wolne miejsca.