Jest ryzyko, że Komisja Europejska uzna ustawę stoczniową za niezgodną z unijnym prawem - uważa europoseł PO Dariusz Rosati.
- W ciągu 5-6 lat Stocznia Szczecińska wykorzystała pomoc publiczną w kwocie 5 miliardów i 700 milionów złotych. Bez efektu. To nie przyniosło trwałej poprawy sytuacji gospodarczej, nie spowodowało, że stocznia stanęła na nogi i mogła być samodzielnym, konkurencyjnym podmiotem na rynku - mówił w audycji Radia Szczecin Dariusz Rosati.
Europoseł zapewnił, że mimo wątpliwości, jest gotowy wspierać rząd w negocjacjach w Brukseli. - Jestem europosłem z tego okręgu i będę popierał każde tego typu działania, które mogą spowodować, że damy tu kolejne szanse rozwoju przemysłu stoczniowego. To może być jednak bardzo trudna sprawa - stwierdził Rosati.
Ustawa stoczniowa mówi m.in. o ulgach podatkowych dla firm budujących statki. Ma to być impuls do obudowy branży okrętowej w Polsce. Rząd chce, by przepisy weszły w życie w styczniu przyszłego roku. Teraz minister gospodarki konsultuje je m.in. z firmami z branży. W tym miesiącu mają też obyć się konsultacje projektu w Brukseli. Wiceminister gospodarki morskiej Paweł Brzezicki powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że spodziewa się sprzeciwu KE, bo po wejściu w życie ustawy nasze stocznie staną się konkurencją dla zachodnich.