- Za wolno i za drogo? - to nieprawdziwe zarzuty: tak mówił w Radiu Szczecin szef Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie, Andrzej Ossowski. Komentował w ten sposób pytanie o konflikt z wiceprezesem IPN, Krzysztofem Szwagrzykiem i kontrowersje narosłe wokół identyfikacji szczątków Żołnierzy Wyklętych.
- Jeżeli chodzi o "Zagończyka" sprawa jest bardzo prosta; czy ktoś się zainteresował jakim materiałem porównawczym dysponowaliśmy? Nikt! Dysponowaliśmy materiałem porównawczym pochodzącym od wnuczki i od prawnuka. To nie jest materiał, na podstawie którego można kogoś zidentyfikować. Żeby zidentyfikować "Zagończyka" trzeba było przeprowadzić ekshumację jego syna, który zmarł w latach 90-tych. Są to bardzo skomplikowane procedury, na dodatek procedury prawne. Bardzo łatwo stawia się takie zarzuty, że coś trwa za długo, albo - nie daj Boże - jest za drogie. Średnio, badanie jednego szkieletu kosztowało ok. 2400 zł, a badanie jednej osoby, materiału porównawczego, ok. 1000 zł - wyliczał dr Ossowski.
Jak podkreślał Ossowski, największym problemem jest zdobycie materiału porównawczego, a przecież liczbę ofiar II Wojny Światowej w Polsce szacuje się na 6 mln i nie ma szans na zidentyfikowanie ich wszystkich.