Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Goście "Kawiarenki politycznej" i prowadzący Piotr Tolko. Fot. Jacek Rujna [Radio Szczecin]
Goście "Kawiarenki politycznej" i prowadzący Piotr Tolko. Fot. Jacek Rujna [Radio Szczecin]
Wyjazd radnych osiedlowych nad morze razem z Piotrem Krzystkiem - radni miejscy krytykują prezydenta Szczecina w "Kawiarence politycznej" Radia Szczecin.
Łukasz Tyszler z PO przypomniał, że Rady Osiedli są pomocnikami radnych miejskich, a nie prezydenta Krzystka.

- Mam wrażenie, że pan prezydent zawłaszcza te organy, są to faktycznie osoby dość zaangażowane w swoim lokalnym środowisku, stwierdził, że tam będzie budował swoje zaplecze polityczne, z jednej strony ma do tego prawo, ale z drugiej: robi to w złym stylu - ocenił Łukasz Tyszler.

Marek Duklanowski, szef klubu PiS dodawał, że on i jego koledzy mogli pomóc "osiedlowcom" swoim doświadczeniem.

- Gdyby byli tam na miejscu radni miejscy, radni aktywni, radni, którzy w wielu sytuacjach próbują forsować tematy ważne dla mieszkańców i mają za sobą pewne ścieżki już przebyte, to myślę, że dzieliliby się swoimi spostrzeżeniami, swoim doświadczeniem z tymi radnymi osiedlowymi, którzy mają dziś problemy, żeby dobrze pracować na rzecz mieszkańców - argumentował Duklanowski.

Radna niezrzeszona Małgorzata Jacyna-Witt nie szczędziła ironii.

- Marnotrawienie środków publicznych, wyrzucanie pieniędzy na imprezki pana prezydenta z bazą pod tak zwanych "bezpartyjnych" lub inaczej: bezrefleksyjnych jest żałosne... Wyobraźcie sobie państwo cały ten wyjazd, kiełbaski przy ognisku, wzajemne polewanie się keczupikiem... - krytykowała Jacyna-Witt.

Pomysłu wspólnego wyjazdu bronił radny Marek Kolbowicz z prezydenckiego Klubu Radnych Bezpartyjni.

- Mówimy o bezsensowności, że są bezrefleksyjni, można powiedzieć, że ci, którzy z rad osiedla pojechali, też są bezrefleksyjni, bo to bez sensu spotkać się z panem prezydentem. A ja uważam, że wręcz przeciwnie: bardzo dobrze, że pan prezydent się spotyka i te spotkania są bardzo różne, niektóre bardzo mocno krytyczne, które pokazują, panie prezydencie, brakuje nam tego, tego i tego... - przekonywał radny Kolbowicz.

Wspólny wyjazd prezydenta z radnymi trwał dwa dni. Spotkanie odbyło się nad morzem w Łukęcinie. Wyjazd został sfinansowany ze środków budżetu miasta.
- Mam wrażenie, że pan prezydent zawłaszcza te organy, są to faktycznie osoby dość zaangażowane w swoim lokalnym środowisku, stwierdził, że tam będzie budował swoje zaplecze polityczne, z jednej strony ma do tego prawo, ale z drugiej: robi to w złym stylu
- Gdyby byli tam na miejscu radni miejscy, radni aktywni, radni, którzy w wielu sytuacjach próbują forsować tematy ważne dla mieszkańców i mają za sobą pewne ścieżki już przebyte, to myślę, że dzieliliby się swoimi spostrzeżeniami, swoim doświadczeniem z
- Marnotrawienie środków publicznych, wyrzucanie pieniędzy na imprezki pana prezydenta z bazą pod tak zwanych "bezpartyjnych" lub inaczej: bezrefleksyjnych jest żałosne... Wyobraźcie sobie państwo cały ten wyjazd, kiełbaski przy ognisku, wzajemne polewani
- Mówimy o bezsensowności, że są bezrefleksyjni, można powiedzieć, że ci, którzy z rad osiedla pojechali, też są bezrefleksyjni, bo to bez sensu spotkać się z panem prezydentem. A ja uważam, że wręcz przeciwnie: bardzo dobrze, że pan prezydent się spotyka

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty