"Poseł ze Szczecina, Sylwester Chruszcz jest prorosyjskim działaczem" - tak twierdzą węgierskie specsłużby.
Polityk klubu Kukiz'15 tłumaczył w poniedziałek w "Rozmowach pod krawatem", że wiązanie go z agenturą rosyjską jest dla niego bardzo szkodliwe.
- Wielu moich znajomych, sąsiadów, na ulicy pyta się mnie: co się stało Sylwester, czy coś jest na rzeczy. Ten materiał był dla mnie bardzo szkodliwy i krzywdzący. Ponieważ żadnego związku, nawet na milimetr, nie mam z tymi środowiskami. Moje poglądy co do kresów czy UPA są znane. Jeśli dla kogoś jest to proputinowskie, to jest jego problem. Ja uważam, że banderyzm trzeba w każdej postaci tępić, bo to jest najzwyczajniej w świecie nazizm. Dla mnie jest to wielokrotnie krzywdzący materiał jednej z fundacji węgierskiej, a nie służb, bardzo lewicowej od pana Sarosa - komentuje Chruszcz.
Jeden z węgierskich instytutów opublikował raport dotyczący wpływów Rosji w Europie Środkowej. Specjaliści z Budapesztu umieścili w nim Polaków, którzy świadomie lub nie, pomagają w politycznej grze Kremla.
Polityk Kukiz'15 dodał, że jego firma projektuje bazy amerykańskie w Polsce, m.in. tą, która ma powstać w Skwierzynie w województwie lubuskim. To jest bardzo dobra referencja świadcząca o tym, że nie jestem w żaden sposób związany z Kremlem - powiedział Sylwester Chruszcz.
- Czyli ja, agent rosyjski, projektuję bazy armii amerykańskiej w naszym województwie i okolicach. To jest bardzo dobra referencja, ale też gdzieś z innej półki. W związku z tym, dla mnie jest to wielokrotnie krzywdzący materiał. Ciągle mnie wrzuca w ten koszyk tego kogoś złego, bo ktoś powie: coś jest na rzeczy - tłumaczył Chruszcz.
W zestawieniu oprócz posła Sylwestra Chruszcza znaleźli się też m.in.: aresztowany za rzekome szpiegostwo na rzecz Rosji, były szczeciński poseł Samoobrony i lider partii Zmiana, Mateusz Piskorski oraz europoseł Janusz Korwin-Mikke.
- Wielu moich znajomych, sąsiadów, na ulicy pyta się mnie: co się stało Sylwester, czy coś jest na rzeczy. Ten materiał był dla mnie bardzo szkodliwy i krzywdzący. Ponieważ żadnego związku, nawet na milimetr, nie mam z tymi środowiskami. Moje poglądy co do kresów czy UPA są znane. Jeśli dla kogoś jest to proputinowskie, to jest jego problem. Ja uważam, że banderyzm trzeba w każdej postaci tępić, bo to jest najzwyczajniej w świecie nazizm. Dla mnie jest to wielokrotnie krzywdzący materiał jednej z fundacji węgierskiej, a nie służb, bardzo lewicowej od pana Sarosa - komentuje Chruszcz.
Jeden z węgierskich instytutów opublikował raport dotyczący wpływów Rosji w Europie Środkowej. Specjaliści z Budapesztu umieścili w nim Polaków, którzy świadomie lub nie, pomagają w politycznej grze Kremla.
Polityk Kukiz'15 dodał, że jego firma projektuje bazy amerykańskie w Polsce, m.in. tą, która ma powstać w Skwierzynie w województwie lubuskim. To jest bardzo dobra referencja świadcząca o tym, że nie jestem w żaden sposób związany z Kremlem - powiedział Sylwester Chruszcz.
- Czyli ja, agent rosyjski, projektuję bazy armii amerykańskiej w naszym województwie i okolicach. To jest bardzo dobra referencja, ale też gdzieś z innej półki. W związku z tym, dla mnie jest to wielokrotnie krzywdzący materiał. Ciągle mnie wrzuca w ten koszyk tego kogoś złego, bo ktoś powie: coś jest na rzeczy - tłumaczył Chruszcz.
W zestawieniu oprócz posła Sylwestra Chruszcza znaleźli się też m.in.: aresztowany za rzekome szpiegostwo na rzecz Rosji, były szczeciński poseł Samoobrony i lider partii Zmiana, Mateusz Piskorski oraz europoseł Janusz Korwin-Mikke.