Zmiana waluty byłaby korzystna dla polskiego budżetu - uważa Tomasz Szybowski z Nowoczesnej. Gość "Rozmów pod krawatem" przekonywał, że "krajami pierwszej prędkości w Unii Europejskiej są te, które przyjęły walutę euro".
- Polska przyjmując euro zmniejszyłaby koszt obsługi długu zagranicznego - uważa Szybowski. - To, że nie mamy euro, tylko złotówkę to w konsekwencji powoduje bardzo duże straty i sama tylko obsługa długu zagranicznego to jest mniej więcej około 36 miliardów złotych rocznie. To są ogromne pieniądze. W związku z tym przyjęcie euro i proces stabilizacji, jeśli chodzi o walutę byłby dobry.
Na uwagę, że aby wprowadzić euro trzeba by było zmienić konstytucję, Szybowski powiedział, że zapis mówiący o złotówce można zmienić.
Dziś do strefy euro należy 19 państw Unii Europejskiej.
W ubiegłym tygodniu niemiecka prasa informowała, że Komisja Europejska chce, by wszystkie państwa wprowadziły wspólną walutę w ciągu najbliższych ośmiu lat. Później urzędnicy Komisji zapewniali, że jedynie zachęcają, a nie wymuszają przystąpienie do strefy euro.
Posłuchaj całej rozmowy.
Na uwagę, że aby wprowadzić euro trzeba by było zmienić konstytucję, Szybowski powiedział, że zapis mówiący o złotówce można zmienić.
Dziś do strefy euro należy 19 państw Unii Europejskiej.
W ubiegłym tygodniu niemiecka prasa informowała, że Komisja Europejska chce, by wszystkie państwa wprowadziły wspólną walutę w ciągu najbliższych ośmiu lat. Później urzędnicy Komisji zapewniali, że jedynie zachęcają, a nie wymuszają przystąpienie do strefy euro.
Posłuchaj całej rozmowy.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Jeżeli to ma być miarodajny przedstawiciel partii, to z takimi poglądami i aparycją, nie ma się co dziwić, że osiąga ona tak marginalne poparcie.
Skoro wszyscy uczciwie pracujący Polacy nie chcą nowej waluty, ani nie chcą przyjmowania uchodźców, to znaczy, że takie postulaty popierają wyłącznie osoby głosujące na partię gościa programu...czyli zdecydowanie nieliczni.
Pan Tomasz zapomniał powiedzieć, że kraje UE o tzw. wyższej prędkości to te, w których zarobki są kilkukrotnie wyższe niż w Polsce i nie ma to związku, że w tych krajach jest euro, bo w markach niemieckich, czy frankach francuskich byłoby tak samo.
Poza tym, nie wspomniał pan o ilości samobójczych zamachów terrorystycznych w Europie przed jej otwarciem na nieproszonych gości z Afryki. Szkoda uszu ;)
do Stetinensis: w myśl Twojej logiki obywatel RP chcący wprowadzenia euro albo nie jest Polakiem, albo nie pracuje uczciwie. Uogólnienia szkodzą.