Z perspektywy 17 września 1939 roku widać, że w interesach wielkich państw i narodów europejskich jest zimna kalkulacja - mówił abp Andrzej Dzięga.
Metropolita szczecińko-kamieński przewodniczył w katedrze mszy św. w 79. rocznicę wkroczenia Armii Czerwonej do Polski.
- To właśnie wtedy po raz kolejny przekonali się nasi ojcowie, że jeśli liczyć, to liczyć na Boga i na siebie. Ludzkie gwarancje i zapewnienia, klauzule, traktaty, to wszystko liść na wietrze. To wszystko jak śmieć, jeśli Boga w tym nie ma - mówił abp Dzięga.
Uczestnicy wieczornej mszy modlili się za poległych w obronie ojczyzny, ale też za pokój w Polsce i na świecie.
- To właśnie wtedy po raz kolejny przekonali się nasi ojcowie, że jeśli liczyć, to liczyć na Boga i na siebie. Ludzkie gwarancje i zapewnienia, klauzule, traktaty, to wszystko liść na wietrze. To wszystko jak śmieć, jeśli Boga w tym nie ma - mówił abp Dzięga.
Uczestnicy wieczornej mszy modlili się za poległych w obronie ojczyzny, ale też za pokój w Polsce i na świecie.
Dodaj komentarz 2 komentarze
Po pierwsze - nie tylko europejskich. Każdy kraj ciągnie w swoją stronę i staje po tej stronie, po której aktualnie mu się opłaca. Za wyjątkiem Polski, która w 1939 uważała, że sama sobie poradzi a jak nie to obce mocarstwa na pewno zrobią to za nas, bo na pewno mają w tym swój interes.
Po drugie - fajnie na tej bożej pomocy wyszliśmy. Miliony zamordowanych, zniszczone miasta i wioski, splądrowane dobra narodowe, miliony przesiedlonych i kilkadziesiąt lat obcej dominacji. Ja osobiście za taką pomoc nikomu bym nie dziękował....
pan, panie Dzięga, raczy pitolić!
na kogo liczyć?
mówi coś panu "Gott mit uns"?
Oni się nie przeliczyli.