To duże ułatwienie dla kierowców, ale na drogach zdarza się wiele sytuacji, w których dowód rejestracyjny będzie nam potrzebny - mówili goście audycji "Radio Szczecin na Wieczór".
W ten sposób komentowali nowe przepisy, zgodnie z którymi kierowcy nie muszą mieć przy sobie dowodu rejestracyjnego oraz polisy OC. A za ich brak nie będą karani mandatami.
Jak mówił Marek Młodożeniec - ekspert motoryzacyjny i biegły sądowy w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego - dokumenty przydadzą się na pewno przy badaniu technicznym czy podczas wyjazdu za granicę.
- Mogą być problemy, gdy dojdzie do kolizji drogowej, no i: "nie mam przy sobie dowodu rejestracyjnego, nazywam się tak i tak, samochód jest ubezpieczony tu i tu..." i on nie będzie miał żadnej możliwości sprawdzenia czy tablice są od tego, a nie innego samochodu i wtedy mogą zacząć się schody - zaznaczył Marek Młodożeniec.
Karol Manys z Biura Prasowego Ministerstwa Cyfryzacji odpowiadał, że brak tych dokumentów w razie stłuczki nie będzie problemem.
- Najistotniejszy podczas spisywania tzw. oświadczenia jest sprawca. Jeśli jest oświadczenie sprawcy, który przyznaje się np. do tego, że "wjechał komuś w zderzak", taki sprawca ma obowiązek - i to wynika z przepisów - by poinformować osobę poszkodowaną, o numerze polisy - podkreślił Karol Manys.
Podinspektor Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji dodawał, że funkcjonariusze są przygotowani to sprawdzania - w elektronicznym systemie - dokumentów kierowcy.
- Jeśli zdarzyłoby się tak, że policjant wjedzie w miejsce, gdzie jego terminal przenośny nie będzie działał właściwie, to zawsze ma kontakt z dyżurnym, który ma przed sobą komputer i wspomoże policjanta w terenie - uspokoił Radosław Kobryś.
Nowe przepisy weszły w życie 1 października. Nie zwalniają jednak one kierowców z obowiązku posiadania prawa jazdy podczas prowadzenia samochodu.
Jak mówił Marek Młodożeniec - ekspert motoryzacyjny i biegły sądowy w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego - dokumenty przydadzą się na pewno przy badaniu technicznym czy podczas wyjazdu za granicę.
- Mogą być problemy, gdy dojdzie do kolizji drogowej, no i: "nie mam przy sobie dowodu rejestracyjnego, nazywam się tak i tak, samochód jest ubezpieczony tu i tu..." i on nie będzie miał żadnej możliwości sprawdzenia czy tablice są od tego, a nie innego samochodu i wtedy mogą zacząć się schody - zaznaczył Marek Młodożeniec.
Karol Manys z Biura Prasowego Ministerstwa Cyfryzacji odpowiadał, że brak tych dokumentów w razie stłuczki nie będzie problemem.
- Najistotniejszy podczas spisywania tzw. oświadczenia jest sprawca. Jeśli jest oświadczenie sprawcy, który przyznaje się np. do tego, że "wjechał komuś w zderzak", taki sprawca ma obowiązek - i to wynika z przepisów - by poinformować osobę poszkodowaną, o numerze polisy - podkreślił Karol Manys.
Podinspektor Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji dodawał, że funkcjonariusze są przygotowani to sprawdzania - w elektronicznym systemie - dokumentów kierowcy.
- Jeśli zdarzyłoby się tak, że policjant wjedzie w miejsce, gdzie jego terminal przenośny nie będzie działał właściwie, to zawsze ma kontakt z dyżurnym, który ma przed sobą komputer i wspomoże policjanta w terenie - uspokoił Radosław Kobryś.
Nowe przepisy weszły w życie 1 października. Nie zwalniają jednak one kierowców z obowiązku posiadania prawa jazdy podczas prowadzenia samochodu.
- Mogą być problemy, gdy dojdzie do kolizji drogowej, no i: "nie mam przy sobie dowodu rejestracyjnego, nazywam się tak i tak, samochód jest ubezpieczony tu i tu..." i on nie będzie miał żadnej możliwości sprawdzenia czy tablice są od tego, a nie innego s
- Najistotniejszy podczas spisywania tzw. oświadczenia jest sprawca. Jeśli jest oświadczenie sprawcy, który przyznaje się np. do tego, że "wjechał komuś w zderzak", taki sprawca ma obowiązek - i to wynika z przepisów - by poinformować osobę poszkodowaną,