Polska Żegluga Morska wydała kalendarz z rysunkami Andrzeja Dziatlika, jednego z najbardziej znanych na świecie polskich grafików.
Rysunki do kalendarza powstały w 1964 roku. Polska Żegluga Morska zapłaciła wtedy Andrzejowi Dziatlikowi za rysunki biletem na statek do Afryki Zachodniej - mówi Krzysztof Gogol z PŻM.
- Dziatlik był jednym z najlepszych rysowników w historii Pomorza Zachodniego. Związany był przede wszystkim ze "Szpilkami", ale jego sława i dokonania były znane na całym świecie. Wygrywał międzynarodowe konkursy. Była to bardzo znacząca postać - mówi Gogol.
Rysunki Andrzeja Dziatlika są znane na całym świecie. W Polsce można je oglądać m.in. w Muzeum Karykatury w Warszawie - mówi kapitan żeglugi wielkiej Józef Gawłowicz, znajomy Dziatlika.
- W Australii zasłynął w 1980 roku, jak Breżniew zaatakował Afganistan. Chodziło o rysunek czołgu rosyjskiego napędzanego pięcioma kółkami olimpijskimi. Bo wtedy świat zbojkotował olimpiadę w Moskwie - mówi Gawłowicz.
Dziatlik wrócił do Szczecina w 1985 roku i tu w 2015 r. zmarł.
- Dziatlik był jednym z najlepszych rysowników w historii Pomorza Zachodniego. Związany był przede wszystkim ze "Szpilkami", ale jego sława i dokonania były znane na całym świecie. Wygrywał międzynarodowe konkursy. Była to bardzo znacząca postać - mówi Gogol.
Rysunki Andrzeja Dziatlika są znane na całym świecie. W Polsce można je oglądać m.in. w Muzeum Karykatury w Warszawie - mówi kapitan żeglugi wielkiej Józef Gawłowicz, znajomy Dziatlika.
- W Australii zasłynął w 1980 roku, jak Breżniew zaatakował Afganistan. Chodziło o rysunek czołgu rosyjskiego napędzanego pięcioma kółkami olimpijskimi. Bo wtedy świat zbojkotował olimpiadę w Moskwie - mówi Gawłowicz.
Dziatlik wrócił do Szczecina w 1985 roku i tu w 2015 r. zmarł.