Przyjąłby Komisję Wenecką i zjadłby z nią lunch. Gościem "Rozmów pod krawatem" był we wtorek europoseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Bogusław Liberadzki uważa za błędne zachowanie rządu, który nie przyjął zaproszonych przez marszałka Grodzkiego członków komisji.
Profesor zaprosił doradców Rady Europy, żeby zaopiniowali zmiany w polskim sądownictwie.
Europoseł Liberadzki mówił, że gdyby był premierem w rządzie SLD, przyjąłby członków Komisji Weneckiej zaproszonych przez marszałka z partii opozycyjnej.
- Kazał ministrowi sprawiedliwości przyjąć tę komisję, wyłożyć swoje argumenty, z tą komisją spędzić ileś czasu, nawet w formie nieformalnej. A dlaczegóż nawet nie pójść na lunch - powiedział Liberadzki.
W skład Komisji Weneckiej wchodzą eksperci w dziedzinie prawa, przede wszystkim konstytucyjnego i międzynarodowego.
Europoseł Liberadzki mówił, że gdyby był premierem w rządzie SLD, przyjąłby członków Komisji Weneckiej zaproszonych przez marszałka z partii opozycyjnej.
- Kazał ministrowi sprawiedliwości przyjąć tę komisję, wyłożyć swoje argumenty, z tą komisją spędzić ileś czasu, nawet w formie nieformalnej. A dlaczegóż nawet nie pójść na lunch - powiedział Liberadzki.
W skład Komisji Weneckiej wchodzą eksperci w dziedzinie prawa, przede wszystkim konstytucyjnego i międzynarodowego.