Porty w Szczecinie i Świnoujściu nie odnotowały wielkiego tąpnięcia w wielkości przeładunków spowodowanego epidemią koronawirusa.
Przedstawiciele firm z branży morskiej z pokładu statku wycieczkowego zwiedzili szczeciński port i stocznię.
Przewodniczący szczecińskiego oddziału Krajowej Izby Gospodarki Morskiej Cezary Sylwestrzak przyznaje jednak, że liczba ładunków spadła.
- Zmniejsza się masa przeładunkowa, ale w tym czasie możemy wiele rzeczy zrobić, które pozwolą nam na lepszą obsługę ładunków. To znaczy inwestujemy w place, sprzęty, w to wszystko co jest możliwe, żeby usprawnić. Patrzymy przede wszystkim w przyszłość. Generalnie trzeba powiedzieć, że nie notujemy jakichś większych spadków. Ruch w porcie praktycznie nie opadł i jest rozciągnięty tylko w czasie - mówi Sylwestrzak.
Zarząd Portu szacuje, że w związku z epidemią, ładunków w portach Szczecina i Świnoujścia jest mniej o kilka procent - mówi Kazimierz Drzazga, wiceprezes portu.
- U nas w niewielkim stopniu, rzędu 7-8 procent. Jesteśmy portem uniwersalnym i pewne ubytki nadrabiamy. To co tracimy np. na węglu czy rudzie, nadrobimy zwiększonymi przeładunkami gazu, ropy i częściowo drobnicy - mówi Drzazga.
Był to już dziesiąty rejs przedstawicieli branży morskiej po szczecińskim porcie.
Przewodniczący szczecińskiego oddziału Krajowej Izby Gospodarki Morskiej Cezary Sylwestrzak przyznaje jednak, że liczba ładunków spadła.
- Zmniejsza się masa przeładunkowa, ale w tym czasie możemy wiele rzeczy zrobić, które pozwolą nam na lepszą obsługę ładunków. To znaczy inwestujemy w place, sprzęty, w to wszystko co jest możliwe, żeby usprawnić. Patrzymy przede wszystkim w przyszłość. Generalnie trzeba powiedzieć, że nie notujemy jakichś większych spadków. Ruch w porcie praktycznie nie opadł i jest rozciągnięty tylko w czasie - mówi Sylwestrzak.
Zarząd Portu szacuje, że w związku z epidemią, ładunków w portach Szczecina i Świnoujścia jest mniej o kilka procent - mówi Kazimierz Drzazga, wiceprezes portu.
- U nas w niewielkim stopniu, rzędu 7-8 procent. Jesteśmy portem uniwersalnym i pewne ubytki nadrabiamy. To co tracimy np. na węglu czy rudzie, nadrobimy zwiększonymi przeładunkami gazu, ropy i częściowo drobnicy - mówi Drzazga.
Był to już dziesiąty rejs przedstawicieli branży morskiej po szczecińskim porcie.