Nie widać końca sporu o ceny wody i ścieków w powiecie kołobrzeskim. Włodarze sąsiednich gmin chcą zbliżenia stawek z tymi obowiązującymi w mieście. Pat w tej sprawie trwa od blisko 10 lat.
Spór w tej sprawie toczy się pomiędzy siedmioma mniejszymi gminami, które podobnie jak miasto Kołobrzeg, należą do sieci kołobrzeskiej spółki wodociągowej. Gminy ościenne od lat dążyły do ujednolicenia cen z tymi obowiązującymi w mieście.
Kolejne spotkanie pomiędzy samorządowcami nie przyniosło przełomu w sprawie. Marian Sieradzki, burmistrz Gościna uważa, że obecny system krzywdzi mieszkańców mniejszych miejscowości.
- Gminy ponoszą większość kosztów. Uważamy, że miasto Kołobrzeg ma te taryfy zaniżone z tej racji, że ma 51 procent w spółce i tymi kosztami zarządza tak, jak uważa - mówi Sieradzki.
Michał Kujaczyński, rzecznik kołobrzeskiego magistratu zaznacza, że miasto nie zgodzi się na rozwiązania proponowane przez drugą stronę.
- Wspólna taryfa sprawi, że kołobrzeżanie będą ponosić koszty dostarczenia wody i odbioru ścieków od odległych gmin - mówi Kujaczyński.
Zatwierdzanie taryf za wodę i ścieki to kompetencje Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Dyrektor szczecińskiego oddziału Wód Polskich Marek Duklanowski namawia do kompromisu. - Mam nadzieję, że chyba jednak strona związana z Kołobrzegiem, będzie w stanie przychylić się do oczekiwań swoich sąsiadów. Na dziś trochę jednak tego brakowało, żebyśmy my jako regulator mogli pozytywnie odpowiedzieć na wnioski taryfowe - powiedział Duklanowski.
Spór pomiędzy gminami a miastem toczy się ponad 9 lat. Wody Polskie z powodu trwającego konfliktu nie mogą zatwierdzić nowych taryf od 2018 roku.
Kolejne spotkanie pomiędzy samorządowcami nie przyniosło przełomu w sprawie. Marian Sieradzki, burmistrz Gościna uważa, że obecny system krzywdzi mieszkańców mniejszych miejscowości.
- Gminy ponoszą większość kosztów. Uważamy, że miasto Kołobrzeg ma te taryfy zaniżone z tej racji, że ma 51 procent w spółce i tymi kosztami zarządza tak, jak uważa - mówi Sieradzki.
Michał Kujaczyński, rzecznik kołobrzeskiego magistratu zaznacza, że miasto nie zgodzi się na rozwiązania proponowane przez drugą stronę.
- Wspólna taryfa sprawi, że kołobrzeżanie będą ponosić koszty dostarczenia wody i odbioru ścieków od odległych gmin - mówi Kujaczyński.
Zatwierdzanie taryf za wodę i ścieki to kompetencje Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Dyrektor szczecińskiego oddziału Wód Polskich Marek Duklanowski namawia do kompromisu. - Mam nadzieję, że chyba jednak strona związana z Kołobrzegiem, będzie w stanie przychylić się do oczekiwań swoich sąsiadów. Na dziś trochę jednak tego brakowało, żebyśmy my jako regulator mogli pozytywnie odpowiedzieć na wnioski taryfowe - powiedział Duklanowski.
Spór pomiędzy gminami a miastem toczy się ponad 9 lat. Wody Polskie z powodu trwającego konfliktu nie mogą zatwierdzić nowych taryf od 2018 roku.