Wyższa inflacja będzie nam towarzyszyć prawdopodobnie do końca wojny na Ukrainie - tak uważa profesor Piotr Niedzielski.
Ekonomista Uniwersytetu Szczecińskiego wyjaśniał w "Rozmowach pod Krawatem", że jednym z głównych przyczyn wysokiej inflacji są ceny gazu i ropy, którymi spekuluje właśnie Moskwa.
W przypadku przegranej Rosji można liczyć na niższe ceny tych surowców - wyjaśniał Niedzielski.
- Jeżeli Rosja przegra i będzie musiała przyjąć warunki wolnego świata, będzie musiała płacić reparacje. Wtedy na światowym rynku pojawi się bardzo dużo surowców i nośników energii, bo ona tylko tym może spłacać - mówi ekonomista.
Zdaniem profesora Niedzielskiego, Rosjanie od przynajmniej roku przygotowywali się do szantażu Europy zakręceniem gazu, który od środy przestał płynąć ze wschodu między innymi do Polski. Rząd zapewnia jednak, że był przygotowany na taką ewentualność.
W przypadku przegranej Rosji można liczyć na niższe ceny tych surowców - wyjaśniał Niedzielski.
- Jeżeli Rosja przegra i będzie musiała przyjąć warunki wolnego świata, będzie musiała płacić reparacje. Wtedy na światowym rynku pojawi się bardzo dużo surowców i nośników energii, bo ona tylko tym może spłacać - mówi ekonomista.
Zdaniem profesora Niedzielskiego, Rosjanie od przynajmniej roku przygotowywali się do szantażu Europy zakręceniem gazu, który od środy przestał płynąć ze wschodu między innymi do Polski. Rząd zapewnia jednak, że był przygotowany na taką ewentualność.