Polacy zostawieni sami sobie w obliczu pandemii i wojny na Ukrainie, wierzący ofiarą "pisowskich" hierarchów Kościoła i księży oraz Polska w obliczu zagłady, gdy nie współpracuje ściśle z Unią Europejską. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk - na spotkaniu z partyjnym aktywem i mieszkańcami Stargardu - tak oceniał bilans rządów PiS.
Donalda Tuska zwolennicy pytali także o sprawy społeczne, między innymi o "realny rozdział Kościoła od państwa". - Ja bardzo chciałbym uratować kościół w Polsce. Jak rozdzielić Kościół od państwa, jak pozbawić zupełnie nieuzasadnionych przywilejów państwowych, jak odseparować Kościół od władzy? - odpowiadał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Przewodniczący PO przekonywał też, że jego partia mogłaby "sama wygrać wybory", ale bezpieczniejszym wyjściem jest jedna wspólna lista opozycyjna, która daje "sto procent" gwarancji na przyszłoroczne wyborcze zwycięstwo.
- Ja nie mam żadnych wątpliwości, zaraza, pandemia, a teraz wojna i gigantyczna fala uchodźców - to były wydarzenia, z którymi obecna władza zostawiła nas trochę samych - powiedział Tusk.