- To oni zdecydowali o tym, że nie ma KPO. Brak przyjęcia KPO oznacza, że w Polsce konkretni ludzie, w Szczecinie, w województwie zachodniopomorskim, stracą pracę lub będą zarabiali mniej. Dlatego, że zastrzyk tych pieniędzy był gwarantem funkcjonowania i rozwoju tych firm oraz miejsc pracy - mówił Nitras.
Obecni na konferencji radni PO, współrządzący obecnie Szczecinem w Radzie Miasta przekonywali, że jeżeli nie będzie pieniędzy z KPO, to "torowa rewolucja" w mieście będzie wstrzymana. Nie będzie też remontów szkół czy ulic - mówił radny PO Patryk Jaskulski.
- Po raz pierwszy w historii nie będziemy mieli żadnych środków na bieżące utrzymanie dróg. Niestety, cofamy się w rozwoju - mówił Jaskulski.
Tymczasem politycy PiS przekonują, że to sprzyjająca polskiej opozycji Komisja Europejska wstrzymała KPO. Rządzący przypominają wypowiedzi liderów PO, którzy mają inspirować takie działania eurokratów - jak Rafał Trzaskowski, który mówił w czerwcu tego roku, że rozmawiał z przewodniczącą Komisji o "stawianiu rządowi PiS dodatkowych warunków w kwestii wymiaru sprawiedliwości" z czego polityk PO się "bardzo cieszył".