Pieniądze na dodatkowe świadczenia dla szpitali w województwie zachodniopomorskim przekazał rząd.
To środki na pokrycie tzw. długu pocovidowego - mówi Zbigniew Bogucki, wojewoda zachodniopomorski.
- To są te świadczenia, które nie mogły być wykonane z powodu covidu. Bo były zajęte łóżka, był chory personel, bo były zadania, które były priorytetowe, a więc ratowanie bezpośrednio życia tych pacjentów, którzy życie w czasie covidu było zagrożone - mówi Bogucki.
Prawie połowa trafiła do szpitali marszałkowskich - mówi Paweł Kurzak, dyrektor Zachodniopomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Głównym beneficjentem były szpitale marszałkowskie, w kwocie prawie 18,5 mln zł, co stanowi 46% całej kwoty. Drugim były szpitale powiatowe, na kolejnym miejscu nasze dwa kliniczne i cztery resortowe - mówi Kurzak.
Inwestujemy nie tylko w zwiększenie liczby świadczeń, ale też w ich jakoś po pandemii - dodawał Leszek Dobrzyński, poseł PiS.
- Miejmy nadzieję, że te straty zdrowotne, które wtedy powstały, będą nadrabiane również dzięki tej kwocie - mówi Dobrzyński.
W sumie pieniądze trafiły do 20 szpitali w regionie.
- To są te świadczenia, które nie mogły być wykonane z powodu covidu. Bo były zajęte łóżka, był chory personel, bo były zadania, które były priorytetowe, a więc ratowanie bezpośrednio życia tych pacjentów, którzy życie w czasie covidu było zagrożone - mówi Bogucki.
Prawie połowa trafiła do szpitali marszałkowskich - mówi Paweł Kurzak, dyrektor Zachodniopomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Głównym beneficjentem były szpitale marszałkowskie, w kwocie prawie 18,5 mln zł, co stanowi 46% całej kwoty. Drugim były szpitale powiatowe, na kolejnym miejscu nasze dwa kliniczne i cztery resortowe - mówi Kurzak.
Inwestujemy nie tylko w zwiększenie liczby świadczeń, ale też w ich jakoś po pandemii - dodawał Leszek Dobrzyński, poseł PiS.
- Miejmy nadzieję, że te straty zdrowotne, które wtedy powstały, będą nadrabiane również dzięki tej kwocie - mówi Dobrzyński.
W sumie pieniądze trafiły do 20 szpitali w regionie.
Prawie połowa trafiła do szpitali marszałkowskich - mówi Paweł Kurzak, dyrektor Zachodniopomorskiego Oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.