Koszty rosną, ceny sprzedaży maleją, a sytuację komplikuje biurokracja - rolnicy skarżą się na coraz gorszą kondycję branży i zapowiadają protest.
Pojawiło się bardzo wiele problemów przez ostatnie miesiące - przede wszystkim zboże z Ukrainy, które miało trafić do innych krajów, a zostało w Polsce - wyjaśnia Edward Kosmal z rolniczej Solidarności w regionie. Ceny pszenicy spadają, a nawozów - wciąż są zbyt wysokie.
- Pszenica miała przejechać przez Polskę, trafić do portów Unii Europejskiej i zostać wywieziona do krajów trzecich. Tak się nie stało. Ceny spadły, a z drugiej strony zakupiliśmy nawozy po wysokich cenach. Sytuacja jest tragiczna - ocenił Kosmal.
Rolnicy domagają się przede wszystkim negocjacji z rządem.
- Chcemy, żeby rząd zaczął z nami poważnie rozmawiać. Bez pomocy Państwa możemy sobie nie poradzić. To, co wygospodarzyliśmy - możemy utracić. Dlatego wychodzimy w piątek na drogi - zapowiedział Stanisław Barna z Solidarności.
Organizatorzy zapowiadają, że to może nie być ostatnia akcja w najbliższym czasie. Jak dodają - wszystko zależy od odpowiedzi rządu.
Pierwsze utrudnienia mogą pojawić się na drogach ok. godz. 9.