Niecodzienne zawody rowerowe w Kołobrzegu. Ich uczestnicy na mecie musieli obowiązkowo przywitać się z Bałtykiem.
Przejechać po desce ułożonej na dętkach pływających po wodzie - taki cel mieli uczestnicy zawodów w kołobrzeskim porcie. Marek Padjas z Ligi Morskiej i Rzecznej organizującej rywalizację mówi, że wbrew pozorom zadanie nie jest takie proste.
- Dystans 21 m, szerokość deski 36 cm, a ostatnie trzy metry to 16 cm - mówi Padjas.
Na starcie stanęło blisko 50 zawodników i zawodniczek. Wszyscy bez względu na przejechany dystans lądowali w wodzie.
- Ciepła, nie ma co narzekać. - 24 lata startuję. Najpewniejszy jest start i dobry balans ciała. Nie myśleć o tym, że trzeba tam dojechać, tylko nabrać prędkości - mówią uczestnicy.
Była to już 25. edycja zmagań z kołobrzeską deską. Kolejna dopiero za rok.
- Dystans 21 m, szerokość deski 36 cm, a ostatnie trzy metry to 16 cm - mówi Padjas.
Na starcie stanęło blisko 50 zawodników i zawodniczek. Wszyscy bez względu na przejechany dystans lądowali w wodzie.
- Ciepła, nie ma co narzekać. - 24 lata startuję. Najpewniejszy jest start i dobry balans ciała. Nie myśleć o tym, że trzeba tam dojechać, tylko nabrać prędkości - mówią uczestnicy.
Była to już 25. edycja zmagań z kołobrzeską deską. Kolejna dopiero za rok.