Pracownicy socjalni razem ze streetworkerami wyruszyli na ulice Stargardu, zachęcając osoby bez dachu nad głową do noclegów w schronisku i ogrzewalni.
Towarzyszą im policjanci i strażnicy miejscy. Chcą wykorzystać pierwsze w tym roku opady śniegu z deszczem i spadek temperatury do wyciągnięcia bezdomnych z parków i ogrodowych altan.
Wspólne patrole sprawdzają wytypowane wcześniej miejsca, o czym informuje Joanna Machocka-Gawryś z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Odwiedzają pustostany, działki, ulice. Dostajemy również zgłoszenia od mieszkańców. Jest bardzo dużo koczowisk, porozkładanych materacy - podkreśla Machocka-Gawryś.
Monika Jaroszewska z Centrum Caritas zapewnia, że nie zabraknie miejsc pod dachem: - Jest 49 miejsc w noclegowni. W tej chwili około 30 osób przychodzi regularnie, także mamy około 19 miejsc wolnych.
Do pobytu w ogrzewalni udało się przekonać pana Krzysztofa: - Człowiek siedzi sobie tutaj pod daszkiem. Noce spędzam właśnie w ogrzewalni...
Pracownicy socjalni szacują, że mimo spadku temperatury na wolnym powietrzu koczuje około 50 bezdomnych, którzy nie skorzystali z oferty noclegu.
Wspólne patrole sprawdzają wytypowane wcześniej miejsca, o czym informuje Joanna Machocka-Gawryś z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Odwiedzają pustostany, działki, ulice. Dostajemy również zgłoszenia od mieszkańców. Jest bardzo dużo koczowisk, porozkładanych materacy - podkreśla Machocka-Gawryś.
Monika Jaroszewska z Centrum Caritas zapewnia, że nie zabraknie miejsc pod dachem: - Jest 49 miejsc w noclegowni. W tej chwili około 30 osób przychodzi regularnie, także mamy około 19 miejsc wolnych.
Do pobytu w ogrzewalni udało się przekonać pana Krzysztofa: - Człowiek siedzi sobie tutaj pod daszkiem. Noce spędzam właśnie w ogrzewalni...
Pracownicy socjalni szacują, że mimo spadku temperatury na wolnym powietrzu koczuje około 50 bezdomnych, którzy nie skorzystali z oferty noclegu.