Inwazję skupieńca lipowego odnotowano w Stargardzie. Owad z rodziny pluskwiaków żeruje w koronach lip, żywiąc się sokiem ich liści.
Dotąd spotykany był głównie na Podkarpaciu i w południowych częściach kraju. Jego obecność na Pomorzu Zachodnim wiązana jest ze zmianami klimatu.
Miasto rozpoczęło przegląd wszystkich stargardzkich lip, szukając nowych kolonii owada. Julita Siek, dyrektor Zarządu Usług Komunalnych informuje, że nikt nie spodziewał się inwazji pluskwiaka. - Po raz pierwszy zauważyliśmy problem. Do tej pory nie było to odnotowywane. Najpewniej jest to efekt tego, że mamy coraz cieplejsze zimy. Odnotowaliśmy rejon osiedla Pyrzyckiego oraz cmentarz przy ulicy Kościuszki - informuje dyrektor ZUK.
Pracownicy ZUK oceniają na razie stan drzew. Nie podjęto natomiast decyzji o wyborze metody walki ze skupieńcem. - Szukamy rozwiązań. Preparatów jako takich nie ma. Stwierdzone jest, że pomaga oblewanie wodą pod dużym ciśnieniem - mówi Siek.
Miasto nie wyklucza konsultacji z gminami Południowej Polski, które od kilku lat mają problem z owadem.
Miasto rozpoczęło przegląd wszystkich stargardzkich lip, szukając nowych kolonii owada. Julita Siek, dyrektor Zarządu Usług Komunalnych informuje, że nikt nie spodziewał się inwazji pluskwiaka. - Po raz pierwszy zauważyliśmy problem. Do tej pory nie było to odnotowywane. Najpewniej jest to efekt tego, że mamy coraz cieplejsze zimy. Odnotowaliśmy rejon osiedla Pyrzyckiego oraz cmentarz przy ulicy Kościuszki - informuje dyrektor ZUK.
Pracownicy ZUK oceniają na razie stan drzew. Nie podjęto natomiast decyzji o wyborze metody walki ze skupieńcem. - Szukamy rozwiązań. Preparatów jako takich nie ma. Stwierdzone jest, że pomaga oblewanie wodą pod dużym ciśnieniem - mówi Siek.
Miasto nie wyklucza konsultacji z gminami Południowej Polski, które od kilku lat mają problem z owadem.