Nadmorskie załogi ratownictwa medycznego są gotowe na rozpoczęcie sezonu. Od jutra sześć dodatkowych zespołów zacznie pracę na zachodniopomorskich plażach. Z każdym letnim miesiącem liczba interwencji rośnie.
Najczęstsze powody wezwań to udary, zasłabnięcia, utonięcia, złamania kończyn i wypadki drogowe.
Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, Natalia Dorochowicz, zapewnia, że wszystko jest już zapięte na ostatni guzik.
- Wszystko jest skrupulatnie zorganizowane, dlatego że sezon jest czasem szczególnie intensywnym i tutaj po prostu nie ma miejsca na błędy. Wszystkie miejsca są obstawione i zespoły są tak skoordynowane, żeby system był wydolny - mówi Dorochowicz.
O specyfice pracy nad morzem opowiada pełniący tam dyżury ratownik - Tomasz Kubiak.
- To jest taka odmienność od codzienności budynków szarych, schodów, pięter, a tu jest świeżość z różnych okolic, różne języki. Ciekawi ludzie bardzo często, z którymi się spotykamy. Największym wyzwaniem jest odległość szpitali od miejsca zdarzenia - mówi Kubiak.
Dodatkowi ratownicy czuwać będą w Dziwnowie, Ustroniu Morskim, Mielenku, Pobierowie, Międzyzdrojach i Darłowie.
Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie, Natalia Dorochowicz, zapewnia, że wszystko jest już zapięte na ostatni guzik.
- Wszystko jest skrupulatnie zorganizowane, dlatego że sezon jest czasem szczególnie intensywnym i tutaj po prostu nie ma miejsca na błędy. Wszystkie miejsca są obstawione i zespoły są tak skoordynowane, żeby system był wydolny - mówi Dorochowicz.
O specyfice pracy nad morzem opowiada pełniący tam dyżury ratownik - Tomasz Kubiak.
- To jest taka odmienność od codzienności budynków szarych, schodów, pięter, a tu jest świeżość z różnych okolic, różne języki. Ciekawi ludzie bardzo często, z którymi się spotykamy. Największym wyzwaniem jest odległość szpitali od miejsca zdarzenia - mówi Kubiak.
Dodatkowi ratownicy czuwać będą w Dziwnowie, Ustroniu Morskim, Mielenku, Pobierowie, Międzyzdrojach i Darłowie.
Edycja tekstu: Kacper Narodzonek