Białoruś uwolniła 14 więźniów politycznych - w tym trzech Polaków.
Ekspert w audycji "Radio Szczecin na Wieczór" nie wierzy jednak w dobrą wolę Aleksandra Łukaszenki. Białoruski opozycjonista i dyplomata Paweł Łatuszka wskazuje, że uwolnienie to miało być znakiem dla Europy.
- Wśród tych 14 jest dziewięciu obywateli Unii Europejskiej. W ten sposób Łukaszenka daje sygnał Europejczykom, że "jestem gotów dogadać się z Amerykanami o losach waszych obywateli" - ocenił.
Łatuszka dodał, że uwolnienie więźniów było jedynie wykorzystaniem uwagi mediów skierowanej na Białoruś. Jak mówi, w ciągu dwóch tygodni 14 innych więźniów politycznych usłyszało wyroki skazujące.
- 14 wyzwolił, a 14 wsadził do więzienia. Otrzymałem kolejne informacje o zatrzymaniach i aresztowaniach na Białorusi. To jest karuzela. To jest taka gra, którą prowadzi Łukaszenka - dodał.
W białoruskich więzieniach wciąż przebywa około 1300 więźniów politycznych, w tym polsko-białoruski dziennikarz Andrzej Poczobut.
Edycja tekstu: Jacek Rujna
- Wśród tych 14 jest dziewięciu obywateli Unii Europejskiej. W ten sposób Łukaszenka daje sygnał Europejczykom, że "jestem gotów dogadać się z Amerykanami o losach waszych obywateli" - ocenił.
Łatuszka dodał, że uwolnienie więźniów było jedynie wykorzystaniem uwagi mediów skierowanej na Białoruś. Jak mówi, w ciągu dwóch tygodni 14 innych więźniów politycznych usłyszało wyroki skazujące.
- 14 wyzwolił, a 14 wsadził do więzienia. Otrzymałem kolejne informacje o zatrzymaniach i aresztowaniach na Białorusi. To jest karuzela. To jest taka gra, którą prowadzi Łukaszenka - dodał.
W białoruskich więzieniach wciąż przebywa około 1300 więźniów politycznych, w tym polsko-białoruski dziennikarz Andrzej Poczobut.
Edycja tekstu: Jacek Rujna