Kąpielisko w Dąbiu zaliczyło prawie cały sezon bez czerwonej flagi. Wody Polskie mówią, że to efekt kontroli i regularnych pomiarów stanu wody. W zeszłym roku niemal co drugi dzień obowiązywał tam zakaz kąpieli.
Powodem były sinice i bakterie E. coli. Paweł Misiaszek, który od lat jest ratownikiem na tym kąpielisku wspomina, że zeszły sezon nie należał do udanych.
- Były upały, było o wiele cieplejsze lato niż jest w tym roku, jedyne co mogli robić to tylko leżeć, opalać się i korzystać z pryszniców miejskich. Co chyba nie jest zbyt przyjemne, jeżeli wybieramy się nad jezioro - mówi Misiaszek.
Miasto we współpracy z Wodami Polskimi i Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska postawili sobie za cel wykrycie źródła zanieczyszczeń. Na Jeziorze Dąbie pojawiły się boje, które na bieżąco monitorują stan wody. Dodatkowo pod nadzorem była pobliska marina oraz ogrody działkowe - mówi Marek Synowiecki, rzecznik Wód Polskich.
- Jesteśmy w trakcie weryfikacji wszystkich odnalezionych wpustów i wylotów na całym biegu rzeki. Sprawdzamy czy wykonano je zgodnie z naszą wiedzą i dokumentacją. Nie jest już tak łatwo niepostrzeżenie cokolwiek wyrzucić czy wylać i prawdopodobnie to jest właśnie tego efekt - mówi Synowiecki.
Do przekroczenia dopuszczalnych norm bakterii E. coli w Dąbiu doszło ostatni raz w czerwcu. Sezon kąpieliskowy trwa do końca sierpnia.
- Były upały, było o wiele cieplejsze lato niż jest w tym roku, jedyne co mogli robić to tylko leżeć, opalać się i korzystać z pryszniców miejskich. Co chyba nie jest zbyt przyjemne, jeżeli wybieramy się nad jezioro - mówi Misiaszek.
Miasto we współpracy z Wodami Polskimi i Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska postawili sobie za cel wykrycie źródła zanieczyszczeń. Na Jeziorze Dąbie pojawiły się boje, które na bieżąco monitorują stan wody. Dodatkowo pod nadzorem była pobliska marina oraz ogrody działkowe - mówi Marek Synowiecki, rzecznik Wód Polskich.
- Jesteśmy w trakcie weryfikacji wszystkich odnalezionych wpustów i wylotów na całym biegu rzeki. Sprawdzamy czy wykonano je zgodnie z naszą wiedzą i dokumentacją. Nie jest już tak łatwo niepostrzeżenie cokolwiek wyrzucić czy wylać i prawdopodobnie to jest właśnie tego efekt - mówi Synowiecki.
Do przekroczenia dopuszczalnych norm bakterii E. coli w Dąbiu doszło ostatni raz w czerwcu. Sezon kąpieliskowy trwa do końca sierpnia.
Edycja tekstu: Michał Król
Paweł Misiaszek, który od lat jest ratownikiem na tym kąpielisku wspomina, że zeszły sezon nie należał do udanych.
Dodatkowo pod nadzorem była pobliska marina oraz ogrody działkowe - mówi Marek Synowiecki, rzecznik Wód Polskich.


Radio Szczecin