Oprawca psa spod Choszczna nie trafi na razie do więzienia. Sąd Okręgowy w Szczecinie nie wydał jeszcze ostatecznego wyroku w tej sprawie.
Były wojskowy Dariusz M. w ubiegłym roku zabił miniaturowego sznaucera o imieniu Tofik, który wszedł na jego posesję i zaatakował króliki. Prokuratura przedstawiła mężczyźnie zarzut znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem.
Sąd Rejonowy w pierwszej instancji skazał sprawcę miedzy innymi półtora roku więzienia i trzy lata zakazu posiadania zwierząt.
Po złożeniu apelacji przez obie strony, teraz w Sądzie Rejonowym oskarżony walczy o uniewinnienie - mówi adwokat Sara Balcerowicz, pełnomocniczka właścicielki psa.
- Oskarżony podniósł, że znajduje się jakaś nowa dokumentacja medyczna, która w jego ocenie może wskazywać, że znajdował się w stanie wyłączającym poczytalność. W naszej ocenie jest to sposób na przedłużanie postępowania, ponieważ pan był badany psychiatrycznie w toku postępowania jeszcze przygotowawczego - mówi Balcerowicz.
Właścicielka psa chce wyższej kary - dodaje pełnomocniczka właścicielki psa.
- Pan oskarżony w sposób bestialski zabił psa. W żaden sposób nie zareagował na przeogromne piszczenie psa, kontynuował ten czyn bezprawny. Jesteśmy zdania, że to jest sytuacja, która wymaga wymierzenia kary czterech lat pozbawienia wolności - mówi adwokat Sara Balcerowicz.
Sąd Okręgowy w Szczecinie czeka na uzupełnienie całej dokumentacji w tej sprawie. Wyrok zapadnie prawdopodobnie w przyszłym roku. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 5 lat więzienia.
Sąd Rejonowy w pierwszej instancji skazał sprawcę miedzy innymi półtora roku więzienia i trzy lata zakazu posiadania zwierząt.
Po złożeniu apelacji przez obie strony, teraz w Sądzie Rejonowym oskarżony walczy o uniewinnienie - mówi adwokat Sara Balcerowicz, pełnomocniczka właścicielki psa.
- Oskarżony podniósł, że znajduje się jakaś nowa dokumentacja medyczna, która w jego ocenie może wskazywać, że znajdował się w stanie wyłączającym poczytalność. W naszej ocenie jest to sposób na przedłużanie postępowania, ponieważ pan był badany psychiatrycznie w toku postępowania jeszcze przygotowawczego - mówi Balcerowicz.
Właścicielka psa chce wyższej kary - dodaje pełnomocniczka właścicielki psa.
- Pan oskarżony w sposób bestialski zabił psa. W żaden sposób nie zareagował na przeogromne piszczenie psa, kontynuował ten czyn bezprawny. Jesteśmy zdania, że to jest sytuacja, która wymaga wymierzenia kary czterech lat pozbawienia wolności - mówi adwokat Sara Balcerowicz.
Sąd Okręgowy w Szczecinie czeka na uzupełnienie całej dokumentacji w tej sprawie. Wyrok zapadnie prawdopodobnie w przyszłym roku. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi kara do 5 lat więzienia.
Edycja tekstu: Michał Król


Radio Szczecin