Cisza wróciła tam, gdzie jeszcze niedawno słychać było awantury... przynajmniej częściowo. Po trzech miesiącach od wprowadzenia nocnej prohibicji w Szczecinie służby notują lekki spadek interwencji, a szczecinianie - wzrost spokoju.
Miasto, zdaniem niektórych mieszkańców ulicy Krzywoustego, "wyhamowało".
- Jeszcze czyściej i spokojniej. - Widzę, że rzeczywiście porządek się zrobił. Teraz jest naprawdę lepiej. - Ciężko powiedzieć. Dla tych, którzy lubią w nocy sobie chlapnąć, pewnie gorzej. - Jest tak samo, nic się nie zmieniło. - Cały czas jest sprzedawany alkohol, cały czas są pijani ludzie. - Na podwórkach jak pili tak piją. Może ciszej troszkę jest. - Dla mieszkańców spokojniej, ale miasto przestało żyć, bo jednak życie nocne wiąże się z alkoholem. Przede wszystkim jest nudnej. - Bo ja wiem, bo Bar Rab na pewno ma mniej ludzi, bo są bardziej trzeźwi, to nie jedzą. To jest miasto, to jest życie - mówią szczecinianie.
Mamy mniej zgłoszeń od mieszkańców i mniej nocnych interwencji związanych z nadużyciem alkoholu - mówi starszy inspektor Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej w Szczecinie.
- Porównaliśmy trzy miesiące z roku poprzedniego, od 8 sierpnia do 18 listopada, mieliśmy 329 interwencji i zgłoszeń związanych ze spożywaniem alkoholu w godzinach nocnych. Adekwatny okres w tym roku to jest spadek o około 10%, bo to było niespełna 300 interwencji - mówi Wojtach.
Jest spadek interwencji związanych z zakłóceniem porządku publicznego i spoczynku nocnego - informuje nadkomisarz Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
- Takich interwencji od 8 sierpnia tego roku do końca października było 1044. Natomiast w analogicznym okresie ubiegłego roku odnotowaliśmy 1105 takich interwencji - mówi Gembala.
Nocna prohibicja obowiązuje m.in. w Krakowie, Bydgoszczy i Bielsko Białej. W Szczecinie wprowadzono ją 8 sierpnia.
- Jeszcze czyściej i spokojniej. - Widzę, że rzeczywiście porządek się zrobił. Teraz jest naprawdę lepiej. - Ciężko powiedzieć. Dla tych, którzy lubią w nocy sobie chlapnąć, pewnie gorzej. - Jest tak samo, nic się nie zmieniło. - Cały czas jest sprzedawany alkohol, cały czas są pijani ludzie. - Na podwórkach jak pili tak piją. Może ciszej troszkę jest. - Dla mieszkańców spokojniej, ale miasto przestało żyć, bo jednak życie nocne wiąże się z alkoholem. Przede wszystkim jest nudnej. - Bo ja wiem, bo Bar Rab na pewno ma mniej ludzi, bo są bardziej trzeźwi, to nie jedzą. To jest miasto, to jest życie - mówią szczecinianie.
Mamy mniej zgłoszeń od mieszkańców i mniej nocnych interwencji związanych z nadużyciem alkoholu - mówi starszy inspektor Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej w Szczecinie.
- Porównaliśmy trzy miesiące z roku poprzedniego, od 8 sierpnia do 18 listopada, mieliśmy 329 interwencji i zgłoszeń związanych ze spożywaniem alkoholu w godzinach nocnych. Adekwatny okres w tym roku to jest spadek o około 10%, bo to było niespełna 300 interwencji - mówi Wojtach.
Jest spadek interwencji związanych z zakłóceniem porządku publicznego i spoczynku nocnego - informuje nadkomisarz Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.
- Takich interwencji od 8 sierpnia tego roku do końca października było 1044. Natomiast w analogicznym okresie ubiegłego roku odnotowaliśmy 1105 takich interwencji - mówi Gembala.
Nocna prohibicja obowiązuje m.in. w Krakowie, Bydgoszczy i Bielsko Białej. W Szczecinie wprowadzono ją 8 sierpnia.
Edycja tekstu: Michał Król
Mamy mniej zgłoszeń od mieszkańców i mniej nocnych interwencji związanych z nadużyciem alkoholu - mówi starszy inspektor Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej w Szczecinie.
Jest spadek interwencji związanych z zakłóceniem porządku publicznego i spoczynku nocnego - informuje nadkomisarz Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.


Radio Szczecin