Wycofanie się rządu z zapowiedzi finansowego wsparcia dla przedszkoli - o czym informowała Rzeczpospolita w minionym tygodniu - pozbawi Szczecin, podobnie jak inne gminy - dodatkowych wpływów do budżetu.
Minister edukacji Krystyna Szumilas potwierdziła już, że dofinansowanie będzie możliwe dopiero w przyszłym roku.
W niedzielę w "Kawiarence politycznej" Urszula Pańka, radna PO podkreślała, że nic nie jest jeszcze przesądzone, częściowo winne są też same samorządy.
- Uzasadnienie pani minister, które można przeczytać na stronie MEN-u jest następujące: obawiano się, że jeśli damy szóstą godzinę bezpłatną, to samorządy zwiększą opłatę za siódmą, ósmą i kolejną godzinę, kiedy dzieci są w przedszkolach - tłumaczyła Pańka.
Jak dodała, rząd przeznaczył dodatkowe 200 mln zł dla samorządów na przygotowanie szkół na przyjęcie sześciolatków. Do tego odniosła się Maria Liktoras, radna Szczecina dla Pokoleń.
- Teraz w lipcu dać 200 mln, których nikt nie zdąży wykorzystać, to śmiech na sali. Dlaczego pieniądze mają być w kolejnym roku? Uważam, że to sprawa polityczna. W następnym roku są wybory samorządowe i trzeba będzie wesprzeć PO. Wtedy rząd da te pieniądze. Nie dlatego, żeby ułatwić życie rodzicom, ale po to, by poprawić swoją pozycję polityczną - stwierdziła Liktoras.
W tej sytuacji władze Szczecina prawdopodobnie wrócą do dyskusji o zaniechanej reformie administracyjnej przedszkoli. Zastępca prezydenta Krzysztof Soska zapewnił, że nie bierze pod uwagę podwyżki opłat.
Posłuchaj Kawiarenki politycznej.
W niedzielę w "Kawiarence politycznej" Urszula Pańka, radna PO podkreślała, że nic nie jest jeszcze przesądzone, częściowo winne są też same samorządy.
- Uzasadnienie pani minister, które można przeczytać na stronie MEN-u jest następujące: obawiano się, że jeśli damy szóstą godzinę bezpłatną, to samorządy zwiększą opłatę za siódmą, ósmą i kolejną godzinę, kiedy dzieci są w przedszkolach - tłumaczyła Pańka.
Jak dodała, rząd przeznaczył dodatkowe 200 mln zł dla samorządów na przygotowanie szkół na przyjęcie sześciolatków. Do tego odniosła się Maria Liktoras, radna Szczecina dla Pokoleń.
- Teraz w lipcu dać 200 mln, których nikt nie zdąży wykorzystać, to śmiech na sali. Dlaczego pieniądze mają być w kolejnym roku? Uważam, że to sprawa polityczna. W następnym roku są wybory samorządowe i trzeba będzie wesprzeć PO. Wtedy rząd da te pieniądze. Nie dlatego, żeby ułatwić życie rodzicom, ale po to, by poprawić swoją pozycję polityczną - stwierdziła Liktoras.
W tej sytuacji władze Szczecina prawdopodobnie wrócą do dyskusji o zaniechanej reformie administracyjnej przedszkoli. Zastępca prezydenta Krzysztof Soska zapewnił, że nie bierze pod uwagę podwyżki opłat.
Posłuchaj Kawiarenki politycznej.