Pomocnik Lecha Poznań Abdul Aziz Tetteh nie poniesie żadnych konsekwencji za atak na nogi szczecińskiego samuraja. Po faulu, którego w opinii sędziego nie było, Takafumi Akahoshi przez trzy tygodnie nie będzie zdolny do gry.
Jak tłumaczy przewodniczący Komisji Ligi Zbigniew Mrowiec, nie można zdyskwalifikować Teteha, bo tak wynika z regulaminu. Zgodnie z nim komisja może ukarać piłkarza tylko wówczas, gdy faul umknął uwadze arbitra.
Tymczasem zagranie pomocnika Lecha sędzia widział jednak, ku zdziwieniu kibiców i komentatorów Canal+, nie zareagował.
- Bardzo źle to wyglądało. Nie trzeba podłączać Tetteha do wariografu, by stwierdzić, że to nadepnięcie nie było przypadkowe - mówili komentatorzy.
Zdziwienia nie krył też trener Pogoni. - Jeden z moich asystentów otrzymał sms'em informację od kolegi, że powinna być czerwona kartka za ten faul - mówił Czesław Michniewicz na pomeczowej konferencji.
Akahoshi po ataku Ghańczyka musiał opuścić boisko. Ma stłuczoną piszczel oraz kontuzję kolana, nie zagra przynajmniej przez trzy tygodnie. To oznacza, że nie zobaczymy go na murawie podczas niedzielnego meczu Pogoni ze Śląskiem Wrocław na stadionie im. Floriana Krygiera w Szczecinie.
Tymczasem zagranie pomocnika Lecha sędzia widział jednak, ku zdziwieniu kibiców i komentatorów Canal+, nie zareagował.
- Bardzo źle to wyglądało. Nie trzeba podłączać Tetteha do wariografu, by stwierdzić, że to nadepnięcie nie było przypadkowe - mówili komentatorzy.
Zdziwienia nie krył też trener Pogoni. - Jeden z moich asystentów otrzymał sms'em informację od kolegi, że powinna być czerwona kartka za ten faul - mówił Czesław Michniewicz na pomeczowej konferencji.
Akahoshi po ataku Ghańczyka musiał opuścić boisko. Ma stłuczoną piszczel oraz kontuzję kolana, nie zagra przynajmniej przez trzy tygodnie. To oznacza, że nie zobaczymy go na murawie podczas niedzielnego meczu Pogoni ze Śląskiem Wrocław na stadionie im. Floriana Krygiera w Szczecinie.