O mały włos a Pogoń 04 Szczecin doznałaby pierwszej porażki na swoim boisku w tym sezonie.
Pogoń potrafiła błyskawicznie zdobyć kontaktowego gola (Michał Kubik) i z nadziejami przystąpić do drugiej połowy. Ataki szczecinian były nieskuteczne, za to kontra gości owszem. Wielkich nerwów jednak nie było, bo po chwili Michał Jonczyk wpisał się na listę strzelców i Pogoń mogła spokojniej szukać wyrównania.
W końcówce wycofała bramkarza i ten manewr przyniósł efekt na dwie minuty przed końcem. Szczęśliwym strzelcem został Mateusz Jakubiak.
- Goniliśmy przez cały mecz i w końcu ta nasza twierdza nie padła. Było tego blisko, ale nie padła. Trzeba się z tego cieszyć. Ten punkt trzeba szanować, bo może on zadecydować o ostatecznej pozycji naszego zespołu - mówił po meczu Jakubiak.
Spotkanie zakończyło się remisem 3:3, a GAF pozostanie jednym z najtrudniejszych przeciwników P04. Przypomnijmy, że w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu szczecinianie przegrali z tym zespołem u siebie 8:9 i nieoczekiwanie spadli do I ligi. Pozostali w elicie, bo latem wycofała się z rozgrywek Wisła Kraków.
Pogoń awansowała na pozycję wicelidera. Ma punkt przewagi nad Rekordem Bielsko-Biała, ale ten zespół swój mecz rozegra w poniedziałek.