Siatkarze Espadonu uniknęli wstydliwej katastrofy w I lidze. Szczecinianie przegrywali już 1:2 z Energą Omis Ostrołęka, ale ostatecznie pokonali przedostatni w tabeli rozgrywek zespół 3:2.
O zwycięstwie drużyny trenera Milana Simojlovića zadecydował tie-break wygrany do 10.
Przyjmujący Espadonu Maciej Wołosz przyznał jednak, że spotkanie z Energą chluby szczecinianom na pewno nie przyniosło.
- Nie jesteśmy w pełni szczęśliwi z tego spotkania. Nic nie ujmując rywalowi można powiedzieć, że z Ostrołęką straciliśmy punkty. Bronili i grali dzielnie, postawili nam dosyć trudne warunki, ale wyciągnęliśmy ten mecz z 1:2 w setach. Z dwojga złego jesteśmy zadowoleni, że chociaż wyszliśmy z tego meczu obronną ręką. Do pełni szczęścia brakuje trzech punktów - komentuje spotkanie Wołosz.
Siatkarze Espadonu za tydzień na wyjeździe na zakończenie sezonu zasadniczego I ligi zmierzą się z SMS-em Spała.
Przyjmujący Espadonu Maciej Wołosz przyznał jednak, że spotkanie z Energą chluby szczecinianom na pewno nie przyniosło.
- Nie jesteśmy w pełni szczęśliwi z tego spotkania. Nic nie ujmując rywalowi można powiedzieć, że z Ostrołęką straciliśmy punkty. Bronili i grali dzielnie, postawili nam dosyć trudne warunki, ale wyciągnęliśmy ten mecz z 1:2 w setach. Z dwojga złego jesteśmy zadowoleni, że chociaż wyszliśmy z tego meczu obronną ręką. Do pełni szczęścia brakuje trzech punktów - komentuje spotkanie Wołosz.
Siatkarze Espadonu za tydzień na wyjeździe na zakończenie sezonu zasadniczego I ligi zmierzą się z SMS-em Spała.