Reprezentacja Polski zmierzy się w sobotę z Rumunią w meczu eliminacji piłkarskich Mistrzostw Świata, które w przyszłym roku zostaną rozegrane w Rosji. Spotkanie odbędzie się na Stadionie Narodowym w Warszawie.
- W pierwszym meczu to my pokazaliśmy siłę. Wiadomo, że teraz reprezentacja Rumunii będzie chciała zrobić wszystko, żeby poprawić tamten wynik. Gramy u siebie, tu czujemy się najlepiej i mamy za sobą wspaniałych kibiców - ocenia Grosicki.
Arkadiusz Milik ma nadzieję, że biało-czerwoni odniosą zwycięstwo i znacznie przybliżą się do awansu. - Koncentruję się przed tym meczem, jak przed każdym innym. Gramy u siebie, na własnym stadionie. Nie ukrywamy, że naszym marzeniem jest wyjazd na Mistrzostwa Świata, więc zdajemy sobie sprawę, że ten mecz może przybliżyć nas do tego celu - mówi Milik.
Po pięciu kolejkach drużyna Adama Nawałki prowadzi w tabeli grupy "E" z dorobkiem 13 punktów. Czarnogóra i Dania mają po siedem punktów, a Rumunia i Armenia - po sześć. Tabelę zamyka Kazachstan z dwoma punktami.
Zdaniem byłego reprezentanta Polski, szczecinianina Radosława Majdana, osłabiony zespół Rumunii, w którym nie zagra z powodu kontuzji kilku zawodników, nie powinien być poważniejszą przeszkodą dla biało-czerwonych. Zaznacza jednak, że pewne braki, choć dużo mniejsze, ma także reprezentacja Polski.
Początek meczu Polska-Rumunia o godzinie 20.45.