Szermierka na pięści w hali Szczecińskiego Domu Sportu. Zawodnicy walczyli w Grand Prix o Puchar Skorpiona.
Rękawice skrzyżowało blisko 170 zawodników z całej Polski, ale także kilku reprezentantów Norwegii. Najmłodsi mieli 10 lat. Nie zabrakło także walczących dziewczyn.
Jedna z walk była niezwykle emocjonująca. Jakub Sumiła z Ciechanowa sierpowym uderzył tak Kacpra Szewczaka z Koszalina, że z nosa poleciała mu krew. To była moja pierwsza walka, ale nie zamierzam się poddać - mówił po walce Szewczak.
- Był mały stres. Raz się przegrywa, wiele razy wygrywa. Fajna przygoda, bo lubię boks i będę jeździł dalej na zawody. Lecimy dalej, po zwycięstwo - mówi Kacper Szewczak.
Trener Skorpiona Szczecin Marcin Stankiewicz był pod wrażeniem zaangażowania młodych zawodników.
- Na dwóch ringach rozgrywają się walki punktowane. Na małej sali są najmłodsi adepci. Mogę powiedzieć, że jestem z nich zadowolony, bo pokazują naprawdę bardzo dobre wyszkolenie - mówi Stankiewicz.
Grand Prix o Puchar Skorpiona odbywa się od 2008 roku.
Jedna z walk była niezwykle emocjonująca. Jakub Sumiła z Ciechanowa sierpowym uderzył tak Kacpra Szewczaka z Koszalina, że z nosa poleciała mu krew. To była moja pierwsza walka, ale nie zamierzam się poddać - mówił po walce Szewczak.
- Był mały stres. Raz się przegrywa, wiele razy wygrywa. Fajna przygoda, bo lubię boks i będę jeździł dalej na zawody. Lecimy dalej, po zwycięstwo - mówi Kacper Szewczak.
Trener Skorpiona Szczecin Marcin Stankiewicz był pod wrażeniem zaangażowania młodych zawodników.
- Na dwóch ringach rozgrywają się walki punktowane. Na małej sali są najmłodsi adepci. Mogę powiedzieć, że jestem z nich zadowolony, bo pokazują naprawdę bardzo dobre wyszkolenie - mówi Stankiewicz.
Grand Prix o Puchar Skorpiona odbywa się od 2008 roku.

Radio Szczecin