Piłkarze ręczni Sandry SPA Pogoni doznali pierwszej porażki w Lidze Centralnej.
Po wygranej w Poznaniu z Grunwaldem w premierowym meczu we własnej hali szczecinianie przegrali z Gwardią Koszalin 26:31. Rozgrywający Portowej Siódemki Jakub Polok był zawiedziony końcowym wynikiem derbowego starcia o prymat w województwie zachodniopomorskim.
- Zaliczyliśmy, jak to się mówi, falstart. Miało być całkiem inaczej. Każdy był nastawiony, szykowaliśmy się na ten mecz, chcieliśmy iść po zwycięstwo, niestety nic się nie udawało. Mamy straszne problemy w ataku, niestety dzisiaj obrona też nie funkcjonowała tak, jak powinna i zrobił się duży problem. Pierwsza porażka we własnej hali - mam nadzieję że ostatnia - mówi Polok.
W kolejnym meczu Ligi Centralnej szczypiorniści Sandry SPA Pogoni Szczecin za tydzień na wyjeździe zmierzą się z Miedzią Legnica.
- Zaliczyliśmy, jak to się mówi, falstart. Miało być całkiem inaczej. Każdy był nastawiony, szykowaliśmy się na ten mecz, chcieliśmy iść po zwycięstwo, niestety nic się nie udawało. Mamy straszne problemy w ataku, niestety dzisiaj obrona też nie funkcjonowała tak, jak powinna i zrobił się duży problem. Pierwsza porażka we własnej hali - mam nadzieję że ostatnia - mówi Polok.
W kolejnym meczu Ligi Centralnej szczypiorniści Sandry SPA Pogoni Szczecin za tydzień na wyjeździe zmierzą się z Miedzią Legnica.