"Kolor musi śpiewać" to tytuł wystawy, którą w czwartek zobaczyli szczecinianie. Czwarte piętro filharmonii zamieniło się w galerię sztuki.
Wystawę Adama Fenikowskiego odwiedziło kilkadziesiąt osób. - Lubię kompozycję kolorów, żeby coś się działo na obrazie, a każdy może zobaczyć coś, co sobie wyobrazi. Czuję radość i przyjemność patrzenia - mówili oglądający wystawę.
- Inspiruję mnie codzienne życie, które składa się z miliona momentów - tłumaczył autor wystawy. - W każdej sekundzie tyle wokół nas się dzieje, że chciałem to uchwycić na obrazach, które są skomplikowane, a jednocześnie proste.
Adam Fenikowski studiował architekturę na Politechnice Szczecińskiej. Artysta ma na koncie wystawy na całym świecie, a jego obrazy mają w swoich domach m.in. Szwedzi, Niemcy, Australijczycy i Francuzi. Choć na stałe mieszka w Londynie, chętnie wraca do Szczecina.
Wystawę obrazów można oglądać przez najbliższy miesiąc.
- Inspiruję mnie codzienne życie, które składa się z miliona momentów - tłumaczył autor wystawy. - W każdej sekundzie tyle wokół nas się dzieje, że chciałem to uchwycić na obrazach, które są skomplikowane, a jednocześnie proste.
Adam Fenikowski studiował architekturę na Politechnice Szczecińskiej. Artysta ma na koncie wystawy na całym świecie, a jego obrazy mają w swoich domach m.in. Szwedzi, Niemcy, Australijczycy i Francuzi. Choć na stałe mieszka w Londynie, chętnie wraca do Szczecina.
Wystawę obrazów można oglądać przez najbliższy miesiąc.