Biegli historycy i eksperci z zakresu kinematografii zbadają serial "Nasze matki, nasi ojcowie”, w sprawie którego przed krakowskim sądem toczy się proces o naruszenie dóbr osobistych.
Proces telewizji ZDF oraz producentowi serialu wytoczył ponad 90-letni żołnierz Armii Krajowej oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej. Domagają się między innymi przeprosin.
Sąd zdecydował, że to biegli historycy i znawcy kinematografii powinni zbadać kategorię serialu i sposób przedstawienia w nim Armii Krajowej.
- Z rzeczy, które my wyszczególniamy, że Armia Krajowa jest tam pokazana w złym świetle - czy jest to prawda, czy nie - mówi Urszula Wójcik z Reduty Dobrego Imienia, która jest inicjatorem procesu.
W Polsce produkcję krytykowano za ukazywanie żołnierzy AK jako antysemitów i bagatelizowanie odpowiedzialności Niemców. Weteranów z 270 minut produkcji zbulwersowało niecałe 20, w czasie których autorzy przedstawiają żołnierzy Armii Krajowej jako antysemitów. M.in. chodzi o scenę, gdy partyzanci kupują od polskich chłopów żywność. Adwokaci reprezentujący telewizję ZDF i producenta zaznaczają, że autorzy korzystali z wolności do twórczości artystycznej, produkując film fabularny, a nie historyczny, czy dokumentalny.
Sąd zdecydował, że to biegli historycy i znawcy kinematografii powinni zbadać kategorię serialu i sposób przedstawienia w nim Armii Krajowej.
- Z rzeczy, które my wyszczególniamy, że Armia Krajowa jest tam pokazana w złym świetle - czy jest to prawda, czy nie - mówi Urszula Wójcik z Reduty Dobrego Imienia, która jest inicjatorem procesu.
W Polsce produkcję krytykowano za ukazywanie żołnierzy AK jako antysemitów i bagatelizowanie odpowiedzialności Niemców. Weteranów z 270 minut produkcji zbulwersowało niecałe 20, w czasie których autorzy przedstawiają żołnierzy Armii Krajowej jako antysemitów. M.in. chodzi o scenę, gdy partyzanci kupują od polskich chłopów żywność. Adwokaci reprezentujący telewizję ZDF i producenta zaznaczają, że autorzy korzystali z wolności do twórczości artystycznej, produkując film fabularny, a nie historyczny, czy dokumentalny.