"Paczki solidarności" - to tytuł dokumentu Lwa Hohmanna, który opowiada o spontanicznym ruchu wsparcia Polaków przez Niemców z dawnego RFN. Film będzie można zobaczyć we wtorek w szczecińskim Inkubatorze Kultury.
Pierwsze paczki trafiły do Polski na początku 198O roku. W środku były m.in. pomarańcze, orzechy czy mleko w proszku. Początkowo wysyłali je pojedynczy ludzie. Z czasem przybrało to niebywałą skalę.
- W normalnych dniach mieliśmy od 2 do 4 tys. przesyłek dziennie. W szczycie - ich liczba wzrastała do 70 tys. - wspomina Piter Plewka.
- Te paczki były czymś więcej niż tylko pomocą materialną - dodaje dawny opozycjonista Paweł Bartnik. - Wówczas Niemiec to był ktoś zły, nieprzyjaciel i nagle od niego płynie pomoc. Dzięki temu został przełamany pewien schemat myślowy.
Projekcja dokumentu o godz. 18. Po niej odbędzie się spotkanie z działaczami komitetów pomocowych.
- W normalnych dniach mieliśmy od 2 do 4 tys. przesyłek dziennie. W szczycie - ich liczba wzrastała do 70 tys. - wspomina Piter Plewka.
- Te paczki były czymś więcej niż tylko pomocą materialną - dodaje dawny opozycjonista Paweł Bartnik. - Wówczas Niemiec to był ktoś zły, nieprzyjaciel i nagle od niego płynie pomoc. Dzięki temu został przełamany pewien schemat myślowy.
Projekcja dokumentu o godz. 18. Po niej odbędzie się spotkanie z działaczami komitetów pomocowych.