Część muzyków z orkiestry Filharmonii Szczecińskiej nie chce pracować z obecnym dyrygentem Michałem Dworzyńskim - pisze "Gazeta Wyborcza".
Na liście zarzutów znalazły się m.in.: niejasne zmiany miejsc w orkiestrze czy odgradzanie się dyrekcji od zespołu. Zdaniem filharmoników, praca z Michałem Dworzyńskim jest chaotyczna, a to przekłada się na jakość koncertów. W tej sprawie wypełnili oni ankietę. Przeciwko dyrygentowi wypowiedziało się 56 z 72 osób.
Dworzyński odpiera zarzuty muzyków. W rozmowie z "Gazetą" podkreślił, że "gdyby tyle energii przeznaczyli oni na ćwiczenie, z pewnością byłby lepszy efekt artystyczny i pożytek dla Filharmonii".
Zdaniem dyrygenta, poziom się podnosi, a winni są członkowie związków zawodowych działających w instytucji. Nie podoba im się, że mają coraz mniejszy wpływ na to, co dzieje się z zespołem.
Dworzyński odpiera zarzuty muzyków. W rozmowie z "Gazetą" podkreślił, że "gdyby tyle energii przeznaczyli oni na ćwiczenie, z pewnością byłby lepszy efekt artystyczny i pożytek dla Filharmonii".
Zdaniem dyrygenta, poziom się podnosi, a winni są członkowie związków zawodowych działających w instytucji. Nie podoba im się, że mają coraz mniejszy wpływ na to, co dzieje się z zespołem.