Zerwane linie energetyczne, połamane i powalone drzewa oraz kilkaset domów pozbawionych prądu - to bilans wichury, jaka w nocy z piątku na sobotę przeszła nad północną Polską.
Wiatr w porywach osiągał prędkość 90 km/h. Strażacy interweniowali ponad 260 razy.
- Najwięcej interwencji odnotowano w województwie pomorskim, głównie na terenie powiatu słupskiego, wejherowskiego oraz kartuskiego - mówi rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, Paweł Frątczak. - Działania strażaków polegały przede wszystkim na usuwaniu powalonych przez wichurę drzew oraz zabezpieczaniu naderwanych anten czy rynien.
Na Pomorzu Zachodnim najsilniej wiało w rejonie Darłowa i Sławna. Wichura nie wyrządziła poważniejszych szkód.
Nad morzem nadal mocno wieje. W porywach wiatr osiąga prędkość do 40 km/h.
Materiał: TVP/x-news
- Najwięcej interwencji odnotowano w województwie pomorskim, głównie na terenie powiatu słupskiego, wejherowskiego oraz kartuskiego - mówi rzecznik Państwowej Straży Pożarnej, Paweł Frątczak. - Działania strażaków polegały przede wszystkim na usuwaniu powalonych przez wichurę drzew oraz zabezpieczaniu naderwanych anten czy rynien.
Na Pomorzu Zachodnim najsilniej wiało w rejonie Darłowa i Sławna. Wichura nie wyrządziła poważniejszych szkód.
Nad morzem nadal mocno wieje. W porywach wiatr osiąga prędkość do 40 km/h.
Materiał: TVP/x-news