Na wspólnej konferencji prasowej z Komitetem Obrony Demokracji, Lech Wałęsa zapewniał o poparciu i cieszył się jako "ojciec, który ma wspaniałe dzieci". A twórca KOD-u Mateusz Kijowski podkreślał, że skorzysta z rad byłego prezydenta dotyczących strategii działania. Jakie to wskazówki, nie zdradził.
- Muszę dostać te dokumenty, bo potrzeba jest praktycznych dowodów. Już wiemy jak to się stało, jak te papiery poszły, natomiast na razie nie jesteśmy w stanie udowodnić. I teraz: jak zrobić, żeby udowodnić. Już tez mamy pomysły, ale na spokojnie - mówił Wałęsa.
Udowodnić, że to fałszywki. Lech Wałęsa niezmiennie utrzymuje, że z SB nie współpracował. Tłumaczył też, że nie był na demonstracji KOD-u w jego obronie, bo jest "starszym człowiekiem" do "rzeczy wykonawczych" i czas na młodych.
- Według moich pomysłów, oni mają się zachowywać jak trenerzy. Kłaść ciężary jakie podniesie społeczeństwo. Dlatego dzisiaj tyle mogą podnieść - tłumaczył Wałęsa.
W sprawie swojej współpracy z SB były prezydent stwierdził, że prawdopodobnie skończy się sprawą sądową "Wałęsa kontra IPN".
Materiał: TVN24/x-news