Premier Bawarii Horst Seehofer powiedział w wywiadzie dla niedzielnego wydania "Bilda", że kanclerz Angela Merkel zmieniła całkowicie swoją politykę wobec uchodźców, chociaż nie chce się do tego publicznie przyznać. Seehofer uważa, że to jego zasługa.
W ubiegłym roku do Niemiec z zamiarem ubiegania się o status azylanta bądź uchodźcy przyjechało ponad milion imigrantów. Seehofer od miesięcy ostro krytykował Merkel za liberalną politykę wobec imigrantów. Premier Bawarii domagał się uszczelnienia niemieckiej granicy i wyznaczenia maksymalnej liczby osób, które mogą zostać wpuszczone do kraju. Merkel odrzucała te propozycje twierdząc, że problem uchodźców może być rozwiązany tylko w skali całej Unii Europejskiej w porozumieniu z Turcją.
Seehofer podkreślił, że Niemcy są głównym beneficjentem decyzji podjętych przez władze Austrii i krajów bałkańskich, które zamknęły na własną rękę granice przed migrantami. - To, że obecnie do Niemiec przybywa mniej uchodźców, jest wyłącznie zasługą innych krajów, które za nas wykonują robotę - powiedział bawarski polityk. - Możemy im podziękować, ale to nie jest jeszcze ostateczne rozwiązanie - dodał.
Merkel zapewniała wielokrotnie, że jej polityka wobec migrantów nie ulegnie zmianie. W sporze o politykę migracyjną Seehofer jest największym krytykiem Merkel. Bawarski polityk grozi Merkel skierowaniem do Trybunału Konstytucyjnego skargi przeciwko jej polityce.