Przesłuchany został sędzia Ryszard Milewski, były prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku, którego odwołał ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin w 2012 r., gdy uległ prowokacji dziennikarskiej.
Sędzia Milewski, pytany we wtorek o okoliczności prowokacji powiedział, że został oszukany, a nagrania rozmów zostały zmanipulowane.
- Oczywiście szanuję wyroki Sądu Apelacyjnego i Sądu Najwyższego, jednak z tymi wyrokami się nie zgadzam ponieważ sądy nie dysponowały oryginalnym nagraniem tej rozmowy. Rozmowy były trzy i były zmanipulowane - stwierdził Milewski.
Dodał też, że wobec osoby, która w rozmowie telefonicznej podawała się za pracownika kancelarii premiera, toczy się postępowanie. Została oskarżona m.in. o sfałszowanie notatki ABW dla Marcina P. oraz maila do Sądu Okręgowego, który miał pochodzić z kancelarii premiera.
- Co spowodowało, że Pan tak bezkrytycznie obnosił się w tej rozmowie z taką usłużnością? Czy znał pan osobiście pana Donalda Tuska? - pytała posłanka Joanna Kopcińska.
- Donalda Tuska znałem z widzenia. Byłem trzy lub cztery razy na meczu Lechii Gdańsk, on siedział za mną na trybunie - odparł Ryszard Milewski.
- Dlaczego ta rozmowa tak przebiegała? - kontynuowała posłanka.
- Tam nie było żadnych wskazówek. Chodziło o spotkanie, bo nagle stała się wielka afera - stwierdził sędzia.
W czwartek przed komisją będzie zeznawał były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.


Radio Szczecin