W stolicy Ukrainy odbyły się uroczystości Dnia Wojska Polskiego. Dyplomaci, przedstawiciele ukraińskich władz i miejscowi Polacy złożyli kwiaty na polskich kwaterach w podkijowskiej Bykowni. Zebrani podkreślali wagę polsko-ukraińskiej współpracy zarówno w obliczu bolszewickiej agresji, jak i w czasach współczesnych.
Obecny na uroczystości deputowany do ukraińskiej Rady Najwyższej Mykoła Kniażycki zaznaczył, że również w szeregach polskiej armii, zarówno w 1920, jak i 1939 roku służyli Ukraińcy. Jak podkreślił, w Bykowni leży około 100 tysięcy Ukraińców zamordowanych przez bolszewików, ale też około 2 tysięcy Polaków z tzw. ukraińskiej listy katyńskiej.
Jak zaznaczył, Polacy i Ukraińcy często byli razem. Dodał, że wrogowie obu narodów cieszyli się kiedy Polacy i Ukraińcy trafiali do mogił, takich jak w Bykowni.
- Razem cierpieliśmy w wyniku stalinizmu i faszyzmu - zaznaczył ukraiński polityk.
Podkreślił, że wrogowie Polski i Ukrainy bali się kiedy Polacy i Ukraińcy razem stali ramię w ramię. W wojnie polsko-bolszewickiej 1920 roku polskie wojsko wspierała armia Ukraińskiej Republiki Ludowej. W bojach szczególnie zasłużyła się 6. Siczowa Dywizja Strzelców pod dowództwem generała Marka Bezruczki.