Rodzina, przyjaciele, przedstawiciele władz, mieszkańcy pożegnali prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Wokół Bazyliki Mariackiej, gdzie w południe rozpoczął się pogrzeb prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, zgromadziły się tłumy gdańszczan.
W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy osób. Przed świątynią było też wielu wolontariuszy Hospicjum imienia księdza Dutkiewicza i harcerze, którzy w ostatnich dniach pełnili wartę przy trumnie prezydenta Adamowicza.
- Prezydent nie stwarzał dystansu między ludźmi. Wychodził do ludzi. Przychodził do hospicjum i odwiedzał pacjentów. Towarzyszenie jest dla nas oddaniem mu hołdu; to zaszczyt, że możemy go w ten sposób odprowadzić i towarzyszyć mu, bo był dla nas przyjacielem podczas szarych dni i wielkich uroczystości, kiedy nam pomagał - wspominali młodzi.
W Bazylice Mariackiej w uroczystościach brało udział 3,5 tysiąca osób, pozostali zgromadzili się przed telebimami ustawionymi w kilku punktach Gdańska, w tym przed ratuszem przy pomniku Neptuna. Przed rozpoczęciem pogrzebu z wież ratusza i bazyliki odezwały się dzwony. Wśród ludzi widać było flagi narodowe, bardzo dużo osób trzymało też flagi z symbolami Gdańska oraz czarno-żółte flagi Kaszub.
W pogrzebie wzięli też udział rekonstruktorzy historyczni w strojach z czasów Rzeczypospolitej. Gdańszczanie podkreślali, że w ciągu ostatnich dni Trójmiasto, Kaszuby i Pomorze połączyła wyjątkowa wspólnota.
- Był naszym nieformalnym komendantem, a my jego nieformalną gwardią - mówił Krzysztof Kucharski z Garnizonu Gdańsk.
- Przez parę ostatnich dni widać, że to wyjątkowe miasto. Ta wspólnota, nie tylko Gdańska i Trójmiasta, ale całego Pomorza, istnieje. Jesteśmy solidarni i jesteśmy z naszym prezydentem. Chcemy go godnie pożegnać. Ludzie wychodzą na ulice i to jest ładne. To nie jest planowane. Ludzie się gromadzą, żeby być razem. Smutne, że to dzieje się w takim momencie - mówili mieszkańcy.
W uroczystościach pogrzebowych tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza wzięli udział między innymi prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Msza pogrzebowa rozpoczęła się w południe. Przewodniczył jej metropolita gdański, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Mówił o walce prezydenta z systemem komunistycznym oraz o pracy na rzecz rozwoju Gdańska po 1989 roku. - Ofiarował swoje serce, zapał, kompetencje, wrażliwość, inteligencję, także twórczą wyobraźnię - powiedział metropolita.
- Zasłużonych gdańszczan przez wieki chowano w Bazylice Mariackiej - powiedział
abp Sławoj Leszek Głódź w homilii podczas mszy świętej pogrzebowej Pawła Adamowicza. - Decyzja o pochowaniu w niej prezydenta Gdańska była związana z jego zasługami dla miasta. Bogaty plon życia naszego brata Pawła ludzką miarą oceniany i jego oddana służba gdańskiej wspólnocie na stanowisku jej prezydenta stały u źródeł mej decyzji o złożeniu jego prochów w tej szacownej świątyni nazywanej Koroną Miasta Gdańska, Perłą Miasta Gdańska.
Metropolita gdański wyraził nadzieję, że znak pokoju będzie przekazany dziś całemu polskiemu społeczeństwu. - Przekażmy go autentycznie w duchowy sposób - powiedział abp Głódź.
Arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź zaapelował w Gdańsku o powrót do tradycyjnych wartości. Podkreślił w homilii, że należy zakończyć marginalizowanie roli Kościoła w życiu społecznym.
- Potrzeba nam powrotu do hierarchii wartości trwałych, sprawdzonych i budowanych na fundamencie rodziny, szkoły, Kościoła i wielu instytucji tym wartościom sprzyjających. Powrotu niezbędnego, koniecznego, niczym koło ratunkowe wrzucone na wzburzoną głębinę polskiej wspólnoty. Tych wartości, dzięki którym Polska trwa - powiedział abp Głódź.
Brat zamordowanego prezydenta Gdańska Piotr Adamowicz powiedział podczas uroczystości pogrzebowych, że poza wieloma osobami pragnie podziękować proboszczowi Bazyliki Mariackiej. - Ks. Ireneusz Bradtke spędził z nami, ze mną całą noc, kiedy odchodził Paweł. To było bardzo ważne i za to dziękuję ks. Ireneuszowi - powiedział Piotr Adamowicz.
- Smutno. Myślę, że nadszedł czas pokoju i wyciszenia. Może będzie lepiej. Wszyscy są wyciszeni i skupieni. Duża zmiana. Bardzo będzie nam brakowało. Bardzo dużo zrobił dla Gdańska. Był często wśród ludzi. Jeździł rowerem po Brzeźnie, uśmiechnął się, pokiwał - mówili mieszkańcy Gdańska.
Zmarłego tragicznie, jeszcze przed uroczystościami pogrzebowymi, wspominał były działacz antykomunistycznej opozycji Bogdan Borusewicz.
- Adamowicz był bardzo otwartym człowiekiem, który nie bał się ludzi - mówi Borusewicz. - Jednocześnie był bardzo mocno zakotwiczony w najnowszej historii Gdańska. Sierpień 1980 roku to była ta podstawa, do której on bez przerwy wracał i mówił, że my jesteśmy w Gdańsku i właśnie wywodzimy się z sierpnia. W związku z tym jesteśmy nieco inni. Widać to także po wyborach. Miasto wolności i solidarności. To jego hasło i faktycznie on zmieniał ludzi na lepsze. W Gdańsku nie było jakiegoś szowinizmu i nietolerancji.
Paweł Adamowicz został śmiertelnie ugodzony nożem podczas niedzielnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Zmarł w poniedziałek.
Po mszy świętej i ostatnim pożegnaniu, przy dźwięku gdańskich dzwonów, urna z prochami prezydenta spoczęła w Bazylice Mariackiej obok Sali Rajców, w kaplicy świętego Marcina. Na tym zakończyły się uroczystości pogrzebowe.
- Prezydent nie stwarzał dystansu między ludźmi. Wychodził do ludzi. Przychodził do hospicjum i odwiedzał pacjentów. Towarzyszenie jest dla nas oddaniem mu hołdu; to zaszczyt, że możemy go w ten sposób odprowadzić i towarzyszyć mu, bo był dla nas przyjacielem podczas szarych dni i wielkich uroczystości, kiedy nam pomagał - wspominali młodzi.
W Bazylice Mariackiej w uroczystościach brało udział 3,5 tysiąca osób, pozostali zgromadzili się przed telebimami ustawionymi w kilku punktach Gdańska, w tym przed ratuszem przy pomniku Neptuna. Przed rozpoczęciem pogrzebu z wież ratusza i bazyliki odezwały się dzwony. Wśród ludzi widać było flagi narodowe, bardzo dużo osób trzymało też flagi z symbolami Gdańska oraz czarno-żółte flagi Kaszub.
W pogrzebie wzięli też udział rekonstruktorzy historyczni w strojach z czasów Rzeczypospolitej. Gdańszczanie podkreślali, że w ciągu ostatnich dni Trójmiasto, Kaszuby i Pomorze połączyła wyjątkowa wspólnota.
- Był naszym nieformalnym komendantem, a my jego nieformalną gwardią - mówił Krzysztof Kucharski z Garnizonu Gdańsk.
- Przez parę ostatnich dni widać, że to wyjątkowe miasto. Ta wspólnota, nie tylko Gdańska i Trójmiasta, ale całego Pomorza, istnieje. Jesteśmy solidarni i jesteśmy z naszym prezydentem. Chcemy go godnie pożegnać. Ludzie wychodzą na ulice i to jest ładne. To nie jest planowane. Ludzie się gromadzą, żeby być razem. Smutne, że to dzieje się w takim momencie - mówili mieszkańcy.
W uroczystościach pogrzebowych tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza wzięli udział między innymi prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Msza pogrzebowa rozpoczęła się w południe. Przewodniczył jej metropolita gdański, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź. Mówił o walce prezydenta z systemem komunistycznym oraz o pracy na rzecz rozwoju Gdańska po 1989 roku. - Ofiarował swoje serce, zapał, kompetencje, wrażliwość, inteligencję, także twórczą wyobraźnię - powiedział metropolita.
- Zasłużonych gdańszczan przez wieki chowano w Bazylice Mariackiej - powiedział
abp Sławoj Leszek Głódź w homilii podczas mszy świętej pogrzebowej Pawła Adamowicza. - Decyzja o pochowaniu w niej prezydenta Gdańska była związana z jego zasługami dla miasta. Bogaty plon życia naszego brata Pawła ludzką miarą oceniany i jego oddana służba gdańskiej wspólnocie na stanowisku jej prezydenta stały u źródeł mej decyzji o złożeniu jego prochów w tej szacownej świątyni nazywanej Koroną Miasta Gdańska, Perłą Miasta Gdańska.
Metropolita gdański wyraził nadzieję, że znak pokoju będzie przekazany dziś całemu polskiemu społeczeństwu. - Przekażmy go autentycznie w duchowy sposób - powiedział abp Głódź.
Arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź zaapelował w Gdańsku o powrót do tradycyjnych wartości. Podkreślił w homilii, że należy zakończyć marginalizowanie roli Kościoła w życiu społecznym.
- Potrzeba nam powrotu do hierarchii wartości trwałych, sprawdzonych i budowanych na fundamencie rodziny, szkoły, Kościoła i wielu instytucji tym wartościom sprzyjających. Powrotu niezbędnego, koniecznego, niczym koło ratunkowe wrzucone na wzburzoną głębinę polskiej wspólnoty. Tych wartości, dzięki którym Polska trwa - powiedział abp Głódź.
Brat zamordowanego prezydenta Gdańska Piotr Adamowicz powiedział podczas uroczystości pogrzebowych, że poza wieloma osobami pragnie podziękować proboszczowi Bazyliki Mariackiej. - Ks. Ireneusz Bradtke spędził z nami, ze mną całą noc, kiedy odchodził Paweł. To było bardzo ważne i za to dziękuję ks. Ireneuszowi - powiedział Piotr Adamowicz.
- Smutno. Myślę, że nadszedł czas pokoju i wyciszenia. Może będzie lepiej. Wszyscy są wyciszeni i skupieni. Duża zmiana. Bardzo będzie nam brakowało. Bardzo dużo zrobił dla Gdańska. Był często wśród ludzi. Jeździł rowerem po Brzeźnie, uśmiechnął się, pokiwał - mówili mieszkańcy Gdańska.
Zmarłego tragicznie, jeszcze przed uroczystościami pogrzebowymi, wspominał były działacz antykomunistycznej opozycji Bogdan Borusewicz.
- Adamowicz był bardzo otwartym człowiekiem, który nie bał się ludzi - mówi Borusewicz. - Jednocześnie był bardzo mocno zakotwiczony w najnowszej historii Gdańska. Sierpień 1980 roku to była ta podstawa, do której on bez przerwy wracał i mówił, że my jesteśmy w Gdańsku i właśnie wywodzimy się z sierpnia. W związku z tym jesteśmy nieco inni. Widać to także po wyborach. Miasto wolności i solidarności. To jego hasło i faktycznie on zmieniał ludzi na lepsze. W Gdańsku nie było jakiegoś szowinizmu i nietolerancji.
Paweł Adamowicz został śmiertelnie ugodzony nożem podczas niedzielnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gdańsku. Zmarł w poniedziałek.
Po mszy świętej i ostatnim pożegnaniu, przy dźwięku gdańskich dzwonów, urna z prochami prezydenta spoczęła w Bazylice Mariackiej obok Sali Rajców, w kaplicy świętego Marcina. Na tym zakończyły się uroczystości pogrzebowe.
Przed świątynią było też wielu wolontariuszy Hospicjum imienia księdza Dutkiewicza i harcerze, którzy w ostatnich dniach pełnili wartę przy trumnie prezydenta Adamowicza.
W pogrzebie wzięli też udział rekonstruktorzy historyczni w strojach z czasów Rzeczypospolitej. Gdańszczanie podkreślali, że w ciągu ostatnich dni Trójmiasto, Kaszuby i Pomorze połączyła wyjątkowa wspólnota.
- Zasłużonych gdańszczan przez wieki chowano w Bazylice Mariackiej - powiedział abp Sławoj Leszek Głódź w homilii podczas mszy świętej pogrzebowej Pawła Adamowicza.
Arcybiskup metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź zaapelował w Gdańsku o powrót do tradycyjnych wartości. Podkreślił w homilii, że należy zakończyć marginalizowanie roli Kościoła w życiu społecznym.
Brat zamordowanego prezydenta Gdańska Piotr Adamowicz powiedział podczas uroczystości pogrzebowych, że poza wieloma osobami pragnie podziękować proboszczowi Bazyliki Mariackiej.