W wielu miastach Francji odbywają się protesty organizowane przez tzw. "żółte kamizelki". Według obserwatorów, ruch stopniowo traci na poparciu i bierze w nim udział coraz mniej osób.
Od wczesnych godzin porannych wzdłuż Pól Elizejskich ustawione są w jednym rzędzie policyjne furgonetki. Władze zakazały manifestacji w rejonie głównej alei Paryża, jak i w pobliżu Łuku Triumfalnego.
Także w innych miastach Francji, jak w Tuluzie, Rouen, Bordeaux, w Lyonie, Nicei czy w Nantes, lokalne prefektury zabroniły jakichkolwiek protestów w śródmieściach, chcąc w ten sposób ochronić interesy zlokalizowanych tam sklepów i restauracji.
Główne żądania manifestantów to podjęcie przez rząd kroków pozwalających na zapewnienie równości socjalnej i finansowej. Niemniej poruszane są także sprawy o charakterze lokalnym. W Corezze „żółte kamizelki” protestują przeciwko prywatyzacji zapory wodnej. W Lille manifestacja ma podkreślić znaczącą rolę kobiet w ruchu „żółtych kamizelek”.