"Piątka dla zwierząt" autorstwa grupy posłów PiS trafi z powrotem do Sejmu. Posłowie będą mogli przyjąć uchwalone w środę poprawki albo odrzucić je bezwzględną większością głosów.
Senat przyjął też poprawkę wykreślającą ograniczenia dotyczące rytualnego uboju drobiu. Obostrzenia eksportowe dotyczyć mają wyłącznie mięsa wołowego. Opowiedziano się również za obowiązkiem chipowania psów i kotów oraz ściślejszym nadzorem podmiotów prowadzących schroniska dla zwierząt. Ponadto zatwierdzono systemem rekompensat dla rolników i przedsiębiorców, którzy będą wygaszać swoją działalność w związku z nowelizacją.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki powiedział po głosowaniach, że izba zaproponowała Sejmowi poprawki po konsultacjach ze środowiskiem rolniczym. - Senatorowie, mam wrażenie, kierowali się potrzebą szukania złotego środka między dobrostanem zwierząt a zabezpieczeniem działalności i dobrostanu ważnej gałęzi gospodarki, jaką jest rolnictwo.
Poprawki przegłosowane w Senacie będą przedmiotem dyskusji w Prawie i Sprawiedliwości - zapowiedział szef senackiego klubu tego ugrupowania Marek Martynowski. - Kierownictwo niech przeanalizuje te poprawki, które przeszły u nas w Senacie, na pewno nie głosami Prawa i Sprawiedliwości. Będzie zagwozdka, bo te poprawki wydłużają vacatio legis i również pełne odszkodowania mają być dla grup, które utracą środki finansowe.
Posłowie będą mogli przyjąć uchwalone w środę poprawki albo odrzucić je bezwzględną większością głosów - każdą z osobna.
Za przyjęciem ustawy w zmienionym brzmieniu głosowało 76 senatorów, 11 było przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki powiedział po głosowaniach, że izba zaproponowała Sejmowi poprawki po konsultacjach ze środowiskiem rolniczym.
Dodaj komentarz 4 komentarze
No jak tam, POPiSowy plebs???
Janki i inne misie...
Dalej nie widzicie, że Polska na naszych oczach przestaje istnieć?
Z ustawy o uboju rytualnym zniknął drób bo Premiera Kolega jest dużym producentem. Pamietam jak PiS wypuścił spot wyborczy gdzie głównym hasłem było „mordo ty moja”. Widać wszystko wróciło.
Wciąż nie czaję, jak POPiS-owe rządy mogą mówić prywatnemu rolnikowi co i na co może hodować! A gdzie prawa rynku? Dawniej chłop miał jaja i jak mu miastowy mówił co ma hodować, to widłami kilka otworów w ciele potrafił zrobić. A dziś?
PS. Chłop da rade kolego !
tylko żeby Tusk
zet z Brukseli się nie mieszał ;) !!!!