Kanclerz Angela Merkel w związku z mutacjami koronawirusa jest zwolenniczką wprowadzenia kolejnych, jeszcze bardziej surowych obostrzeń. Także szef wirusologii w berlińskiej klinice "Charite" prof. Christiana Dorsten ostrzega przed zbyt szybkim łagodzeniem lockdownu.
- Najprawdopodobniej do Wielkanocy nie uda nam się zaszczepić wszystkich chętnych. Jeżeli ktoś naiwnie myśli, że uda się szybko ograniczenia zakończyć, to czeka nas ponowny wzrost zakażeń i problemy służby zdrowia - powiedział Dorsten. Z kolei szef uniwersyteckiego Instytutu Mikrobiologii w Halle - Alexander Kekule twierdzi, że od połowy lutego powinno się stopniowo otwierać szkoły, przedszkola, sklepy i restauracje.
Lockdown jest w Niemczech przedłużony do 14 lutego. Ostatnio wprowadzono w całym kraju nakaz noszenia we wszystkich sklepach i w środkach komunikacji publicznej maseczek operacyjnych lub typu FFP2. Szkoły i przedszkola także pozostaną zamknięte.
W środę Instytut Roberta Kocha w Berlinie poinformował o ponad 13200 nowych zakażeniach i 982 zgonach. Z najnowszych informacji Instytutu Roberta Kocha wynika, że od początku pandemii w Niemczech zostało zakażonych koronawirusem ponad dwa miliony sto sześćdziesiąt tysięcy ludzi, a ponad 54 tys. zmarło.