Co najmniej 90 osób zginęło, a ponad 150 zostało rannych w wyniku eksplozji w pobliżu lotniska w Kabulu.
Wśród ofiar jest 13 amerykańskich żołnierzy. Talibowie poinformowali, że zginęło też co najmniej 28 bojowników.
Do przeprowadzenia zamachu przyznał się odłam tak zwanego Państwa Islamskiego. Do ataku doszło w miejscach, w których tysiące Afgańczyków czekały, aby móc wejść na lotnisko i ewakuować się z kraju. Zamachowcy zdetonowali ładunki wybuchowe w dwóch miejscach - przy jednym z wejść do portu lotniczego i w pobliżu hotelu, gdzie przyjmowano wnioski o ewakuację.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przekazał kondolencje rodzinom ofiar i zapowiedział odwet na organizatorach zamachów. Podtrzymał zasadność decyzji o wycofaniu wojsk z Afganistanu i poinformował o kontynuowaniu ewakuacji.
Talibowie, którzy w połowie sierpnia przejęli kontrolę nad Kabulem twierdzą, że to obecność amerykańskich wojsk doprowadziła do zamachu. "Gdy tylko obce wojska wyjadą, nie będzie już takich sytuacji" - powiedział Abdul Kahar Balkhi.
Anonimowy dyplomata NATO z kolei stwierdził, że talibowie powinni przeprowadzić śledztwo w sprawie działalności odłamu tak zwanego Państwa Islamskiego w Kabulu. W ostatnich tygodniach uwolnili bowiem z więzień wiele osób. Ponoszą więc odpowiedzialność za bezpieczeństwo w kraju.
Do przeprowadzenia zamachu przyznał się odłam tak zwanego Państwa Islamskiego. Do ataku doszło w miejscach, w których tysiące Afgańczyków czekały, aby móc wejść na lotnisko i ewakuować się z kraju. Zamachowcy zdetonowali ładunki wybuchowe w dwóch miejscach - przy jednym z wejść do portu lotniczego i w pobliżu hotelu, gdzie przyjmowano wnioski o ewakuację.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden przekazał kondolencje rodzinom ofiar i zapowiedział odwet na organizatorach zamachów. Podtrzymał zasadność decyzji o wycofaniu wojsk z Afganistanu i poinformował o kontynuowaniu ewakuacji.
Talibowie, którzy w połowie sierpnia przejęli kontrolę nad Kabulem twierdzą, że to obecność amerykańskich wojsk doprowadziła do zamachu. "Gdy tylko obce wojska wyjadą, nie będzie już takich sytuacji" - powiedział Abdul Kahar Balkhi.
Anonimowy dyplomata NATO z kolei stwierdził, że talibowie powinni przeprowadzić śledztwo w sprawie działalności odłamu tak zwanego Państwa Islamskiego w Kabulu. W ostatnich tygodniach uwolnili bowiem z więzień wiele osób. Ponoszą więc odpowiedzialność za bezpieczeństwo w kraju.