Rosyjska policja nie zatrzymała chuliganów, którzy w czwartek wieczorem wtargnęli do moskiewskiej siedziby stowarzyszenia Memoriał - podało radio Echo Moskwy.
W trakcie pokazu filmu Agnieszki Holland o Wielkim Głodzie na Ukrainie - "Obywatel Jones", do sali projekcyjnej wtargnęło kilkudziesięciu zamaskowanych mężczyzn. Według świadków, napastnicy zachowywali się jak terroryści.
Współorganizatorem prezentacji filmu był Instytut Polski w Moskwie. W trakcie zajścia na sali przebywał dyrektor placówki, Piotr Skwieciński.
W jego ocenie wtargnięcie zorganizowanej grupy chuliganów do sali projekcyjnej było zamachem na wolność twórczości i swobodę głoszenia prawdy o wydarzeniach okresu stalinizmu.
- Ci, którzy dokonali próby zerwania pokazu filmu zapewne chcieliby, żeby świat milczał o tej stalinowskiej zbrodni przeciwko narodowi ukraińskiemu i wszystkim narodom Związku Radzieckiego - podkreślił Piotr Skwieciński.
Świadkowie zajścia opowiadają, że napastnicy wbiegli do sali projekcyjnej i obrzucili zgromadzonych obelgami, nazywając ich faszystami i zagranicznymi agentami. Z relacji świadków wynika, że organizatorom udało się zatrzymać trzech sprawców i przekazać ich policji.
Radio Echo Moskwy podało, że policja nie zatrzymała ich w areszcie. Natomiast policja długo w nocy przesłuchiwała gości i działaczy Memoriału, a opuszczając salę projekcyjną funkcjonariusze skonfiskowali rejestrator systemu ochrony przeciwpożarowej.
Jak dowiedziało się Polskie Radio, policjanci nie podjęli żadnych czynności prawnych wobec znajdującego się w siedzibie Memoriału dyrektora Instytutu Polskiego, Piotra Skwiecińskiego.
Współorganizatorem prezentacji filmu był Instytut Polski w Moskwie. W trakcie zajścia na sali przebywał dyrektor placówki, Piotr Skwieciński.
W jego ocenie wtargnięcie zorganizowanej grupy chuliganów do sali projekcyjnej było zamachem na wolność twórczości i swobodę głoszenia prawdy o wydarzeniach okresu stalinizmu.
- Ci, którzy dokonali próby zerwania pokazu filmu zapewne chcieliby, żeby świat milczał o tej stalinowskiej zbrodni przeciwko narodowi ukraińskiemu i wszystkim narodom Związku Radzieckiego - podkreślił Piotr Skwieciński.
Świadkowie zajścia opowiadają, że napastnicy wbiegli do sali projekcyjnej i obrzucili zgromadzonych obelgami, nazywając ich faszystami i zagranicznymi agentami. Z relacji świadków wynika, że organizatorom udało się zatrzymać trzech sprawców i przekazać ich policji.
Radio Echo Moskwy podało, że policja nie zatrzymała ich w areszcie. Natomiast policja długo w nocy przesłuchiwała gości i działaczy Memoriału, a opuszczając salę projekcyjną funkcjonariusze skonfiskowali rejestrator systemu ochrony przeciwpożarowej.
Jak dowiedziało się Polskie Radio, policjanci nie podjęli żadnych czynności prawnych wobec znajdującego się w siedzibie Memoriału dyrektora Instytutu Polskiego, Piotra Skwiecińskiego.