Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział dopłaty do cen prądu dla gospodarstw domowych, w których dochód na osobę nie przekracza 1100 złotych.
W rozmowie z internautami w serwisie Facebook premier przypomniał, że rząd zamierza w przyszłym roku przeznaczyć na dopłaty co najmniej półtora miliarda złotych. Jednak w kalkulacjach dotyczących przyszłorocznego budżetu premier dopuszcza wydanie na ten cel od trzech do pięciu miliardów.
- Ale już nawet ta pierwsza suma, którą przeznaczamy i co do której procedury są w opracowaniu, pozwoli na zamortyzowanie dodatkowych wydatków na energię dla wszystkich gospodarstw domowych, w których przypada mniej niż 1100 złotych na osobę - podkreślił premier.
Dodał, że dla gospodarstw jednoosobowych kwota ta wyniesie 1500 złotych.
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka powiedział w piątek, że wsparcie trafi do dwóch milionów 600 tysięcy gospodarstw domowych. Otrzymają je głównie ubożsi emeryci i renciści oraz rodziny wielodzietne.
Rządowe rekompensaty mają być dystrybuowane między innymi przez samorządowe ośrodki pomocy społecznej.
- Ale już nawet ta pierwsza suma, którą przeznaczamy i co do której procedury są w opracowaniu, pozwoli na zamortyzowanie dodatkowych wydatków na energię dla wszystkich gospodarstw domowych, w których przypada mniej niż 1100 złotych na osobę - podkreślił premier.
Dodał, że dla gospodarstw jednoosobowych kwota ta wyniesie 1500 złotych.
Minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka powiedział w piątek, że wsparcie trafi do dwóch milionów 600 tysięcy gospodarstw domowych. Otrzymają je głównie ubożsi emeryci i renciści oraz rodziny wielodzietne.
Rządowe rekompensaty mają być dystrybuowane między innymi przez samorządowe ośrodki pomocy społecznej.
Dodaj komentarz 2 komentarze
I co? Będzie po kilkadziesiąt złotych miesięcznie, a tymczasem ceny wszystkiego będą galopować.
A przecież jest prostsze rozwiązanie; OBNIŻYĆ PODATKI!
To zatrzyma nie tylko wzrost cen energii, ale także inflacji.
No tak! Ci, co mają 1.110 zł na osobę miesięcznie (!!!) - to BOGACZE :))
Tak twierdzi gość, który ostatnio dał sobie sam podwyżkę 6.000.
Miesięcznie