Dwa włoskie samoloty gaśnicze Canadair wróciły w rejon Parku Narodowego Czeska Szwajcaria, gdzie od niemal dwóch tygodni strażacy walczą z pożarem lasu. Włosi pomagali już w akcji gaśniczej w ubiegłym tygodniu, jednak musieli wrócić do kraju w związku z pożarami na Półwyspie Apenińskim.
Rzecznik straży pożarnej Martin Kavka powiedział, że ponowne zaangażowanie włoskich samolotów znacznie ułatwi gaszenie pożaru. "Wierzymy, że samoloty pomogą nam w najbardziej problematycznych miejscach. Maszyny te zabierają dużą ilość wody. Dynamika, z jaką gaszą ogień jest dla nas bardzo istotna. Ich działania muszą być koordynowane ze śmigłowcami, bo zarówno po czeskiej, jak i niemieckiej stronie granicy jest tłoczno" - zauważył Martin Kavka.
Działania strażaków obejmują obecnie około 400 hektarów, na których dogaszany jest pożar. Strażacy ujawnili nowe ognisko na skalistych zboczach w rejonie Hrzenska. Jak przekazał Martin Kavka, ogień przeniósł się tam pod ziemią. "Właśnie takich problemów spodziewamy się w najbliższych dniach. Ogień może przenosić się korzeniami w miejsca, które już ugasiliśmy" - powiedział rzecznik straży pożarnej.
Pracę strażaków, którzy działają w trudno dostępnym terenie, komplikuje dodatkowo upał. Od początku akcji gaśniczej ponad 90 strażakom udzielono pomocy medycznej.
Działania strażaków obejmują obecnie około 400 hektarów, na których dogaszany jest pożar. Strażacy ujawnili nowe ognisko na skalistych zboczach w rejonie Hrzenska. Jak przekazał Martin Kavka, ogień przeniósł się tam pod ziemią. "Właśnie takich problemów spodziewamy się w najbliższych dniach. Ogień może przenosić się korzeniami w miejsca, które już ugasiliśmy" - powiedział rzecznik straży pożarnej.
Pracę strażaków, którzy działają w trudno dostępnym terenie, komplikuje dodatkowo upał. Od początku akcji gaśniczej ponad 90 strażakom udzielono pomocy medycznej.