We wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego znalazło się osiem głównych zarzutów - w tym naruszenie konstytucji i ustaw.
Dziennikarka IAR Małgorzata Naukowicz dotarła do dokumentu podsumowującego 68-stronicowy wniosek w sprawie Adama Glapińskiego.
Pierwsza grupa zarzutów dotyczy tego, co się działo wewnątrz instytucji - chodzi między innymi o niedopuszczanie niektórych członków NBP oraz Rady Polityki Pieniężnej do informacji. We wniosku znalazły się także kwestie dotyczące premii dla prezesa banku oraz skupu obligacji w 2020 roku. Pojawia się zarzut działań prowadzących do osłabiania wartości złotego.
Autorzy wniosku zarzucają też Adamowi Glapińskiemu, że uchybił nakazowi apolityczności prezesa NBP. Zdaniem autorów dokumentu narusza to Konstytucję. W dokumencie czytamy, że prezes NBP publicznie angażował się w agitację, także w ramach kampanii wyborczej, na rzecz Prawa i Sprawiedliwości i rządu Mateusza Morawieckiego przeciwko Platformie Obywatelskiej. We wniosku czytamy, że prezes NBP co najmniej dwa razy brał udział w zebraniach kierownictwa PiS i zatrudniał partyjnych działaczy w Narodowym Banku Polskim.
"Zaangażował się jednoznacznie po jednej stronie toczącego się w Polsce sporu politycznego, składając u stóp Prezesa PiS niezależność NBP" - czytamy w podsumowaniu dokumentu, do którego dotarła reporterka IAR.
We wtorek premier Donald Tusk powiedział, że wniosek o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu jest już gotowy.
Uprawiał politykę partyjną i sprzeniewierzył się niezależności banku - tak o zarzutach pod adresem prezesa Narodowego Banku Polskiego mówił wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Jak powiedział, w środę podpisał się pod wnioskiem o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Zaznaczył, że Adam Glapiński nie powinien być już dłużej szefem Narodowego Banku Polskiego.
Informację o zarzutach podał jako pierwszy dziennikarz TVN Konrad Piasecki.
Pierwsza grupa zarzutów dotyczy tego, co się działo wewnątrz instytucji - chodzi między innymi o niedopuszczanie niektórych członków NBP oraz Rady Polityki Pieniężnej do informacji. We wniosku znalazły się także kwestie dotyczące premii dla prezesa banku oraz skupu obligacji w 2020 roku. Pojawia się zarzut działań prowadzących do osłabiania wartości złotego.
Autorzy wniosku zarzucają też Adamowi Glapińskiemu, że uchybił nakazowi apolityczności prezesa NBP. Zdaniem autorów dokumentu narusza to Konstytucję. W dokumencie czytamy, że prezes NBP publicznie angażował się w agitację, także w ramach kampanii wyborczej, na rzecz Prawa i Sprawiedliwości i rządu Mateusza Morawieckiego przeciwko Platformie Obywatelskiej. We wniosku czytamy, że prezes NBP co najmniej dwa razy brał udział w zebraniach kierownictwa PiS i zatrudniał partyjnych działaczy w Narodowym Banku Polskim.
"Zaangażował się jednoznacznie po jednej stronie toczącego się w Polsce sporu politycznego, składając u stóp Prezesa PiS niezależność NBP" - czytamy w podsumowaniu dokumentu, do którego dotarła reporterka IAR.
We wtorek premier Donald Tusk powiedział, że wniosek o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu jest już gotowy.
Uprawiał politykę partyjną i sprzeniewierzył się niezależności banku - tak o zarzutach pod adresem prezesa Narodowego Banku Polskiego mówił wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Jak powiedział, w środę podpisał się pod wnioskiem o postawienie Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Zaznaczył, że Adam Glapiński nie powinien być już dłużej szefem Narodowego Banku Polskiego.
Informację o zarzutach podał jako pierwszy dziennikarz TVN Konrad Piasecki.